Nie żyje półtoraroczna dziewczynka pozostawiona pod opieką dziennego opiekuna. Kołobrzeg wstrząśnięty dramatem. W prywatnym domu, w którym prowadzona była działalność opiekuńcza dla dzieci, doszło do tragedii.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce
Niespełna półtoraroczna dziewczynka nagle straciła przytomność i przestała oddychać. Mimo natychmiastowej reanimacji i udziału służb ratunkowych, w tym śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dziecka nie udało się uratować.
Śledczy wszczęli postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. W czwartek zaplanowano sekcję zwłok w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, która ma dać odpowiedź na pytanie, co doprowadziło do nagłego zatrzymania akcji serca u dziewczynki.
Sprawa budzi tym większe emocje, iż w chwili zdarzenia w domu przebywało aż dwanaścioro dzieci, choć przepisy pozwalają na opiekę maksymalnie nad pięciorgiem. Prokuratura bada, czy działalność była prowadzona zgodnie z prawem i czy zapewniono dzieciom należytą opiekę.
Według wstępnych ustaleń na ciele dziewczynki nie znaleziono śladów przemocy ani upadku, a opiekunowie byli trzeźwi. Dokładne przyczyny zgonu ustali dopiero sekcja, a od jej wyników zależą dalsze kroki śledczych.
Źródła: PAP/warszawawpigulce.pl