"Słynna" interwencja z Bolkowa zszokowała Polskę. Wiadomo, kim był ścigany

13 godzin temu
W Bolkowie próba zatrzymania złodzieja samochodu przerodziła się w groźny incydent. Uciekinier staranował ścianę sklepu, a policjanci oddali strzały w kierunku opon. Jeden z pocisków ranił funkcjonariusza. Po południu podano, kim był ścigany.


Dramatyczny przebieg miała interwencja policji w Bolkowie. Podczas próby zatrzymania agresywnego kierowcy, doszło do użycia broni. Jeden z funkcjonariuszy został ranny. Do sieci trafiło nagranie z akcji, które pokazuje sporą bezradność policjantów.

"W efekcie podjętych przez funkcjonariuszy czynności, podczas których użyli oni środków przymusu bezpośredniego oraz wykorzystali broń palną, zatrzymano dwie osoby, w tym nad wyraz agresywnego kierowcę przywłaszczonego pojazdu" – podała w oficjalnym komunikacie policja.

Poważny incydent podczas akcji policji w Bolkowie


"Na miejscu zdarzenia intensywne czynności prowadziła również grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. By wyjaśnić dokładny przebieg interwencji i jej wszelkie okoliczności, sprawą zajęły się ponadto komórki kontrolne z jaworskiej komendy powiatowej, a także Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu" – czytamy.

Po południu w piątek ujawniono, kim był ścigany. Jak pisze Interia, to 34-latek z Wałbrzycha. "Wcześniej był karany, a wałbrzyski sąd rejonowy poszukiwał go celem wykonania kary jednego i pół roku więzienia" – przekazał portal.

– Prokuratura Rejonowa w Kamiennej Górze wszczęła dwa śledztwa. Jedno dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy policji przy użyciu niebezpiecznego narzędzia w postaci samochodu – powiedziała również Interii rzecznik prasowa prok. Ewa Węglarowicz-Makowska z prokuratury w Jeleniej Góry.

Drugie dotyczy tego, czy doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez interweniujących policjantów.

Tak incydent skomentował Dziewulski


Jerzy Dziewulski, emerytowany policjant, kontrterrorysta, w rozmowie z naTemat.pl zwracał wcześniej uwagę na błędy, które popełnili funkcjonariusze, ale jednocześnie przestrzega przed ich krytykowaniem.

– Jak zwykle pojawia się to zaraz stu speców, którzy mogą opowiedzieć i pisać, co oni by chcieli, co oni by zrobili. Sam pomysł na oddanie strzału bardzo dobry, tylko trzeba było to bezwzględnie zrealizować – podkreślił Dziewulski. – Ja ich krytykował nie będę – dodał.

Mówił jednak, iż błędem policjantów był brak koordynacji akcji. – Przed podjęciem zatrzymania go, zanim podejdą do samochodu, powinni wyznaczyć sobie miejsca i cele. o ile padnie okrzyk "Używam broni", wtedy powinni już dobrze wiedzieć, co robić. Widzieli wcześniej, jak ustawił się, w jakim kierunku mógłby strzelać funkcjonariusz z bronią w ręku – tłumaczył.

Idź do oryginalnego materiału