Mieszkańcy ulicy Zawiszaków w Warszawie nie wrócą jeszcze do domu. Na miejscu wciąż trwa wywóz między innymi materiałów wybuchowych, które zostały znalezione w jednym z mieszkań.
Rzecznik Żandarmerii Wojskowej podpułkownik Paweł Durka powiedział, iż mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań niezwłocznie po zakończeniu działań funkcjonariuszy.
– Prawdopodobnie będą to okolice godziny 10. Natomiast akcja na miejscu przez cały czas trwa, przez cały czas te przedmioty są wywożone. Na pewno niezwłocznie, jak tylko zakończymy tą akcję, powiadomimy mieszkańców, iż mogą wracać, ale na chwilę obecną jeszcze nie – wskazał.
Na miejscu są między innymi pirotechniczny z oddziału specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie i patrol saperski z Wesołej.
Mieszkańcy zostali ewakuowani w związku z sobotnim (6.09) wybuchem na poligonie w Rembertowie. Ok. godz. 18.30 dwie dorosłe osoby - wbrew zakazowi - weszły na teren poligonu przy 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej w Rembertowie. W wyniku eksplozji ładunku wybuchowego obie zostały ranne.
Czynności na miejscu incydentu na terenie poligonu w Rembertowie - jak wcześniej w niedzielę przekazał rzecznik komendanta głównego ŻW - zakończyły się, a dokładne przyczyny i przebieg będą wyjaśniane w trakcie dochodzenia ŻW pod nadzorem Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.
Materiały wybuchowe w mieszkaniu
W mieszkaniu rannych Żandarmeria Wojskowa ujawniła znaczne ilości materiałów wybuchowych oraz pozostałości po granatach i pociskach moździerzowych. - W związku z powyższym podjęto decyzję o ewakuacji okolicznych budynków; to jest w Warszawie przy ulicy Zawiszaków. (...) Szczęście w nieszczęściu, iż to jest okolica domków jednorodzinnych, więc dużo ludzi nie będzie ewakuowanych, ale obszar spory - zaznaczył ppłk Durka.
Dodał też, iż na miejscu są m.in. pirotechnicy z oddziału specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie i patrol saperski z Wesołej.
Jak wcześniej relacjonował ppłk Durka, w trakcie incydentu na terenie poligonu w Rembertowie nie było wojska i nie trwało żadne szkolenie. Podkreślił też, iż interweniowały służby - medyczne, ŻW oraz patrol saperski. Obie osoby poszkodowane, po udzieleniu pomocy medycznej, trafiły do szpitali. - Na chwilę obecną czynności na miejscu zdarzenia zostały zakończone. Nie jest wykluczone, iż biegły w trakcie ekspertyzy będzie chciał się tam jeszcze pojawić - dodał.
- Zbieramy materiał dowodowy, będą ekspertyzy biegłego w tej sprawie, dochodzenie trwa. To dopiero początek sprawy - zaznaczył.
Rzecznik zaapelował, aby bezwzględnie respektować zakazy wejścia na tereny wojskowe. - Każde wejście na teren poligonu wiąże się z ryzykiem, choćby jeżeli w większości przypadków nie kończy się tragicznie. Dla własnego bezpieczeństwa należy stosować się do oznaczeń i zakazów – podkreślił.