Słowo po niedzieli: Ogłaszam się królową Podlasia

dziendobrybialystok.pl 4 godzin temu

A kto mi zabroni? Ja rozumiem prawo tak, iż mogę się ogłosić królową Podlasia. I to jeszcze na początek. Bo być może za jakiś czas ogłoszę się królową całej Polski północno – wschodniej. Skoro dziś każdy może być prokuratorem krajowym, kto wejdzie do gabinetu prokuratora, to ja mogę być królową Podlasia, bo tu już choćby mieszkam. I nie muszę się włamywać do nikogo, ani piłować zamków w drzwiach. Nie muszę nikomu blokować wjazdu czy wyjazdu z granic województwa podlaskiego, ani organizować sobie ochrony z Policji czy służby więziennej. Moje panowanie nad tą częścią Polski wyjdzie choćby taniej niż utrzymywanie grom wie kogo i grom wie na co w różnych instytucjach czy urzędach. O tym dziś jest moje słowo po niedzieli, które w całości poświęcam temu, co się ostatnio wydarzyło w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego. Bo skoro ktoś jeden uważa, iż sądu nie ma, nie ma sędziów, nie ma tego czy tamtego i ogólnie może sobie robić co chce, to dlaczego ja nie mogę? Wydaje mi się, iż prawo mamy po to, aby wszyscy byli równi wobec prawa. A skoro tak, to gdy ktoś jeden może uważać się za prokuratora krajowego, to równie dobrze ja mogę się uważać za królową Podlasia. I oczywiście możemy śmieszkować w tej sytuacji. Z tym, iż sytuacja wcale nie jest do śmiechu. Kompletnie nie jest do śmiechu. Bo w ten sposób

Idź do oryginalnego materiału