Policja na polecenie prokuratury zatrzymała rodziców głodzonej 3-latki, która trafiła do szpitala. Rodzicie mieli stosować restrykcyjną dietę, karmiąc dziewczynkę tylko winogronami i pojąc mlekiem – podała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Rodzice z trzyletnią dziewczynką zgłosili się do szpitala w Zielonej Górze w niedzielę (15 grudnia). Lekarze do razu zauważyli, iż dziecko jest skrajnie wygłodzone. – Została podjęta decyzja o natychmiastowym przyjęciu dziecka na oddział – powiedziała Sylwia Malcher Nowak, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Trzyletnie dziecko w ciężkim stanie trafiło na odział intensywnej opieki medycznej.
Szpital o zagłodzonym dziecku powiadomił świebodzińską prokuraturę. Zostało wszczęte postępowanie pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka. Biegły z zakresu medycyny wydał wstępna opinię na temat stanu dziecka, która wskazuje na to, iż mgło dojść do przestępstwa. – W poniedziałek na 48 godzin zostali zatrzymani rodzicie trzylatki – podała prokurator Antonowicz. niedługo będą z nimi przeprowadzane czynności. Zostaną przesłuchani.
– Dziecko zostało zabezpieczone przez sąd ze względu na leczenie. Decyzja ta została wydana z powodu obawy, iż leczenie zostanie przerwane przez rodziców – powiedziała prokurator Antonowicz. Stan dziecka cały czas jest bardzo ciężki.
Wstępnie wiadomo, iż dziewczynka nie była szczepiona. – Nie przeprowadzono co najmniej kilku obowiązkowych szczepień – podała prokurator Antonowicz. Dziecko nie było również pod opieką żadnego lekarza. – Z tego co wiemy, rodzice pojawili się w szpitalu dopiero wtedy, kiedy stan dziecka był ciężki – powiedziała rzeczniczka prokuratury.
– Jak wynika ze zgłoszenia ze szpitala, rodzicie stosowali bardzo restrykcyjną dietę karmiąc dziecko tylko mlekiem i winogronami – powiedziała prokurator Antonowicz.
Prokuratura prowadzi śledztwo. Będzie sprawdzać również to, czy inne osoby mogły wiedzieć o stanie dziecka. – Wiadomo, iż rodzina żyła w pewnym ukryciu stąd kilka osób mogło o tym wiedzieć – powiedziała prokurator Antonowicz.