Skończyło się na obietnicach. Stary Widzew przez cały czas terroryzowany przez chuliganów

8 godzin temu

Kilka dni temu wandale zdewastowali trzy samochody zaparkowane naprzeciw domu Doroty Kustosz, tej samej kobiety, której elewację zniszczyli wcześniej pseudokibice.

– W nocy z 26 na 27 października nieznani sprawcy zniszczyli trzy pojazdy. Straty oszacowano na 1, 10 i 15 tys. zł

– potwierdza Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Pikanterii dodaje fakt, iż policjanci zwrócili się do mieszkanki zdewastowanego domu z prośbą, by udostępniła nagrania z monitoringu.
Przypomnijmy: po niechlubnym ataku kiboli radny Piotr Frątczak pomógł właścicielce zamontować na budynku kamery. Część kosztów pokrył sponsor, część sfinansowała z własnych środków pani Dorota.
Jak mówi Maksymilian Jasiak, nie ma w tym nic dziwnego, bo policja często korzysta z nagrań z prywatnego monitoringu na budynkach czy z kamer w samochodach. Dzieje się tak zawsze w miejscach, których nie obejmuje miejski monitoring.

– Używamy wszelkich możliwych środków, żeby jak najszybciej ustalić sprawców przestępstwa czy też wykroczenia

– tłumaczy Jasiak.

Mural miał zakończyć konflikt

Po fali oburzenia w mediach i internecie do działania przystąpili przedstawiciele Fundacji Widzew Łódź i Stowarzyszenia Kibiców Widzewa Łódź. W porozumieniu z właścicielką domu ustalono, iż na zniszczonej ścianie powstanie mural patriotyczno-historyczny, który ma stać się symbolem pojednania, pamięci i szacunku dla lokalnej społeczności. Opublikowali w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przekonywałli, iż aby „uniknąć dalszych dewastacji”, na elewacji powstanie mural ,,którego „nie ruszy ani Widzew, ani ŁKS”. Na deklaracjach się jednak skończyło. Właścicielka domu nie zobaczyła choćby projektu, a przedstawiciele kibiców od tamtej pory milczą.

Jednak w sieci nie zapomniano o obietnicy. Incydent kiboli trafił na profil społecznościowy Liga Dzbanów, gdzie co miesiąc internauci głosują na najbardziej kompromitujące zachowania w świecie sportu. We wrześniu zwyciężyli kibice Widzewa Łódź, zdobywając aż 1200 głosów, z dużą przewagą nad konkurencją. Ba, mają sporą szansę na tytuł ,,Dzbana Roku”.

Kamery to nie wszystko

Rodzina ze zdewastowanego domu mówi wprost: kamery pomagają, ale nie rozwiązują problemu.

– My czujemy się teraz bezpieczniej, bo mamy podgląd na to, co się dzieje wokół naszej posesji. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby cokolwiek zmieniło się na lepsze w okolicy. To nie jest tylko nasz problem. My staliśmy się tylko sztandarowym przykładem. Porysowane auta w miniony weekend? To nie był incydentalny przypadek. Takie sytuacje zdarzają się na osiedlu od minimum trzech lat

– mówi Dorota Kustosz z domu przy ul. Szpitalnej.

Co z poprawą bezpieczeństwa?

Mieszkańcy mówią, iż mimo obietnic, nie słyszeli również, żeby policja organizowała jakieś spotkania z mieszkańcami. Zdesperowani zaznaczają tylko kolejne punkty na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. W tej chwili w okolicy zaznaczonych jest takich punktów 11, z czego aż 8 dotyczy spożywania alkoholu, a 3 – aktów wandalizmu.
Czy policja sprawdza te miejsca?

– Jesteśmy zobligowani do reagowania. Kiedy pojawia się kolejny punkt, musimy wysłać patrol. Problem w tym, iż wiele zgłoszeń jest nieprecyzyjnych. Wiemy, iż w którymś miejscu gromadzą się osoby pijące alkohol, ale nie wiemy kiedy. Czasem jedziemy i nikogo już tam nie ma

– tłumaczy oficer prasowy KMP w Łodzi.

Policja apeluje, by mieszkańcy zgłaszali jak najwięcej szczegółów, np. dni i godziny, w których regularnie gromadzą się chuligani.

Radny naciska na magistrat

Czy jest szansa, iż na Starym Widzewie coś się zmieni? Choć o problemach mieszkańców alarmowaliśmy kilku radnych, tylko Piotr Frątczak robi co może. Nie tylko pomógł pokrzywdzonym sfinansować monitoring, ale i szuka sponsorów, by wyremontować zdewastowaną elewację. Znalazł już wykonawcę, ściany obrzucone olejem już zostały odtłuszczone.
Mało tego – radny właśnie złożył interpelację w sprawie wzmocnienia bezpieczeństwa i zainstalowania monitoringu miejskiego na osiedlu.

– W związku z licznymi zgłoszeniami mieszkańców dotyczącymi pogarszającego się poziomu bezpieczeństwa na terenie osiedla Stary Widzew, w szczególności w rejonie ulic: Józefa, Szpitalnej, Świętego Kazimierza oraz Niciarnianej, zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości zainstalowania monitoringu miejskiego w tym obszarze

– pisze do prezydent Hanny Zdanowskiej.

Dodaje, iż w ostatnich miesiącach na Starym Widzewie coraz częściej dochodzi tu do aktów wandalizmu: niszczenia elewacji, dewastacji elementów małej architektury, malowania wulgarnych graffiti czy uszkadzania samochodów.

– Tego rodzaju incydenty nie tylko obniżają poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, ale także negatywnie wpływają na wizerunek i estetykę przestrzeni publicznej

– podkreśla Piotr Frątczak.

https://tulodz.pl/mpk-lodz/lodzkie-lodzkie/2dc1CVncUgiyeIXhUUTt
Idź do oryginalnego materiału