29 lipca w godzinach popołudniowych do parczewskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o oszustwie metodą „na wypadek”. Mieszkanka powiatu parczewskiego poinformowała dyżurnego, iż została oszukana na łączną kwotę około 100 tysięcy złotych zarówno w walucie polskiej, jak i zagranicznej.- Z relacji 85-latki wynikało, iż odebrała telefon, w słuchawce którego usłyszała głos córki. Ta przekazał jej informację dotyczące spowodowania wypadku w Rzeszowie, podczas którego potrąciła kobietę, a jej stan jest krytyczny. Aby uniknąć kary więzienia seniorka musiała wpłacić pieniądze. Oczywiście 85-latka miała obowiązek uważnie słuchać i wykonywać wszystkie polecenia służb. Następnie telefon został przekazany rzekomej funkcjonariuszce policji, która dalej prowadziła rozmowę. Kobieta poinformowała o wysokości kaucji, która miała wynosić 150 tysięcy złotych. 85-latka uwierzyła oszustom, ale nie mając tak dużej kwoty pieniędzy, postanowiła zebrać swoje wszystkie oszczędności, które posiada. Staruszka uzbierała 70 tysięcy złotych, 5 tysięcy euro i tysiąc dolarów amerykańskich - informuje młodszy aspirant Ewelina Semeniuk z KPP w Parczewie.Po odbiór pieniędzy na posesję przyszedł do niej mężczyzna w czapce z daszkiem i maseczce antybakteryjnej na twarzy. Miał to być rzekomy przedstawiciel adwokata. W trakcie, kiedy weszli do domu po gotówkę, mężczyzna ciągle ponaglał 85-latkę oraz wykonał połączenie telefoniczne i włączył panel głośnomówiący, w którym seniorka usłyszała słowa córki „Mamo daj gwałtownie temu panu pieniądze to dostanę tylko 3 miesiące aresztu”.- Kobieta przekazała mu pieniądze schowane w koszulce na dokumenty i miała czekać na informację od córki. W godzinach popołudniowych, w dalszym ciągu córka nie oddzwaniała. Zaniepokojona tym faktem 85-latka postanowiła wykonać telefon do wnuczki. Wówczas okazało się, iż nikt z jej bliskich nie miał wypadku, a ona padła ofiarą oszustów na blisko 100 tysięcy złotych. Seniorka natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy. Teraz parczewscy kryminalni poszukują oszustów i apelują o ostrożność w wypadku tego typu telefonów - mówi rzeczniczka parczewskiej policji.Policja przypomina jeszcze raz co zrobić aby nie dać się oszukać?Przede wszystkim należy zachować czujność i ostrożność – o ile dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny, pod policjanta czy innego urzędnika i prosi o pieniądze - nie podejmujmy żadnych pochopnych działań! Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów!Rozmawiajmy z osobami starszymi w naszej rodzinie oraz przekazujmy cenne informacje seniorom, których spotykamy na co dzień.