Sejm podjął decyzję, co dalej z członkiniami komisji ds. pedofilii. "Żołądek podchodził do gardła"

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Sejm w piątek przegłosował odwołanie dwóch członkiń państwowej komisji ds. pedofilii Barbary Chrobak i Hanny Elżanowskiej. Powodem decyzji były zarzuty kierowane przez pracowników w stronę kobiet.
Członkinie państwowej komisji ds. pedofilii Barbara Chrobak i Hanna Elżanowska były oskarżane o mobbing, niegospodarność przy korzystaniu ze służbowych przejazdów i wykorzystywanie pozycji. W związku z tym sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zarekomendowała ich odwołanie. Wniosek został przegłosowany w piątek 26 lipca.
REKLAMA


Zobacz wideo Tak policjanci wybili szybę w aucie, by ratować dziecko


Sejm podjął decyzję, co dalej z dwiema członkiniami komisji ds. pedofilii
Według doniesień Onetu, odwołanie Hanny Elżanowskiej poparło 418 posłów i posłanek, przeciwko było dwoje, a od głosu wstrzymało się sześcioro. Przeciwni temu wnioskowi byli posłowie Suwerennej Polski - Norbert Kaczmarczyk i Maria Kurowska. Natomiast za odwołaniem Barbary Chrobak opowiedziało się 414 posłów i posłanek, przeciwko było czworo, a od głosu wstrzymało się dwoje polityków. W tej sprawie sprzeciw wyrazili Norbert Kaczmarczyk, Maria Kurowska oraz Marek Jakubiak i Jarosław Sachajko z Kukiz'15. Obie członkinie komisji były zarekomendowane przez PiS po utworzeniu organu w 2020 roku.


Przewodnicząca komisji Karolina Bućko, która przed pięcioma miesiącami złożyła wniosek o odwołanie Elżanowskiej i Chrobak, w rozmowie z Onetem powiedziała po głosowaniu, iż dostaje SMS-y i maile od pracowników, którzy "czują wzruszenie i ulgę". - Członkowie komisji zawsze powinni mieć na względzie, iż ta komisja została powołana w bardzo wrażliwych kwestiach. Ten nakaz nieposzlakowanej opinii powinien być najważniejszym nakazem. Ubolewam, iż ta procedura w ogóle się rozpoczęła. I nie ukrywam, iż czuję ulgę, iż się zakończyła, bo była wyczerpująca dla całego urzędu - mówiła Bućko.
Posiedzenie ws. mobbingu było tajne. "Zastraszanie, nękanie, brak kultury, czepianie się o szczegóły"
Wniosek o odwołanie kobiet był rozpatrywany podczas niejawnego posiedzenia z powodu wrażliwych danych osób mających związek ze sprawą. - Mieliśmy do czynienia z atmosferą konsternacji. Debata nad odwołaniem członkiń przebiegała spokojnie, zupełnie inaczej niż mamy okazję obserwować to na co dzień - poinformował dziennikarzy Onetu członek komisji sprawiedliwości. - Myślę, iż to bardzo symptomatyczne i mam nadzieję, iż większość zdołała się przekonać, iż ta komisja, zamiast zajmować się przypadkami pedofilii i pomagać ofiarom, zajmuje się wyłącznie sama sobą i jest dysfunkcyjna - dodał. Piotr Kaleta z PiS stwierdził natomiast, iż chciałby, aby "każde posiedzenie tak wyglądało".


Zarówno Hanna Elżanowska, jak i Barbara Chrobak nie przyznały się do zarzutów stawianych przez pracowników. - Gdy widziałam, iż dzwoni Barbara Chrobak, żołądek podchodził mi do gardła, bo wiedziałam, iż chce mnie zaprosić do siebie do gabinetu. Już byłam pewna, iż usłyszę same negatywne uwagi - relacjonowała jedna z pracownic w rozmowie z Onetem. - Zastraszanie, nękanie, brak kultury, czepianie się o szczegóły - dodała inna pracownica, opisując atmosferę w urzędzie.


Jak informuje "Gazeta Wyborcza", sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście - Północ w Warszawie, która została zawiadomiona przez nową przewodniczącą komisji Karolinę Bućko. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba poinformował "GW", iż jedna ze spraw dotyczy "przekroczenia uprawnień w okresie od dnia 20 grudnia 2022 roku do dnia 29 stycznia 2024 r. poprzez skorzystanie z przejazdów taksówką, opłaconych ze środków komisji, które nie miały związku z jej działalnością za kwotę 4 192 zł". Natomiast druga dotyczy także przejazdów taksówką w celach prywatnych, ale za kwotę 608 zł. Przesłuchania zaplanowano na pierwszą połowę sierpnia.
Idź do oryginalnego materiału