Przenieśmy się do Rosji. Dokładnie do Nowokuźniecka – miasta w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej, w obwodzie kemerowskim. Jest rok 1996. Po upadku Związku Radzieckiego fabryki i kopalnie zbankrutowały, większość mieszkańców była bezrobotna lub wykonywała prace dorywcze. Nie trudno było dostrzec wszechobecne ubóstwo. Warunki do przeżycia były naprawdę ciężkie. Podczas gdy rodzice harowali przez długie godziny by móc utrzymać dach nad głową i mieć co włożyć do garnka, dzieci i nastolatkowie pozostawali sami sobie. Włóczyli się po ulicach. Niektórzy bezdomni, inni uciekali z domu.
Gdy zaczęli znikać, nikt specjalnie się tym nie przejął. Smutna rzeczywistość była taka, iż ludzie za bardzo byli skupieni na przetrwaniu by się tym martwić. Milicja miała kilka założeń. Pierwsze, iż zaginione dzieci i nastolatkowie mogły paść ofiarami handlarzy ludźmi. Śledztwo jednak nie przyniosło rezultatu.
POCZĄTEK
Na początku czerwca 1996 roku w rzece Aba odnaleziono kawałek dziecięcej czaszki. W ciągu kolejnych tygodni odkryto kolejne fragmenty ciał: torsy, głowy i ramiona w daleko posuniętym rozkładzie. Dalsze ludzkie szczątki zlokalizowano na pustej parceli. Ustalono, iż należą do 15 dzieci w wieku od 3 do 14 lat. Kolejnym założeniem milicji był nielegalny handel organami. Przeprowadzono obserwacje wszystkich szpitali, kostnic i instytutów medycznych w okolicy. Sprawdzono dane chirurgów i patologów. Zabrano się również za sprawdzenie bagaży pasażerów udających się do Moskwy i innych dużych miast. Również i to założenie okazało się błędne.
Na początku lata 96 roku, na milicję zadzwoniła kobieta mieszkająca przy Pionierskim Prospekcie 53 ze skargą na sąsiada. Nie podobało się jej, iż ciągle puszczał głośną muzykę a z jego mieszkania wydobywał się obrzydliwy smród zgnilizny. W tamtym czasie, niestety, nikt nie sprawdził jej skarg.
MIŁA STARUSZKA
Pod koniec września 1996 roku zaginęły trzy dziewczynki: 15- letnia Olga, 15- letnia Nastja oraz 13- letnia Zenja. Były koleżankami. Nie były bezdomne dlatego o ich zaginięciu milicję powiadomili rodzice. Okazało się, iż 24 września Olga przeszła drobną operację. Jej koleżanki przyszły po nią, aby ją odprowadzić. Milicja zaczęła sprawdzać okolicę. Pierwszy ślad pojawił się w domu towarowym. Dziewczynki zapamiętała sprzedawczyni. Opowiedziała, iż po tym jak kupiły butelkę wody, podeszła do nich starsza kobieta i po krótkiej rozmowie, dziewczyny wzięły torby starszej pani i wszystkie cztery opuściły sklep.
Sprzedawczyni opisała kobietę jako niską, o ciemnych włosach. Inne źródła do jej opisu dodają także przymiotnik-pulchna. Ostatecznie rozpoznał ją dzielnicowy z pobliskiego bloku. Powiedział, iż nazywa się Ludmiła Spiesiwcew i pracuje w przedszkolu. Zapamiętał ją z interwencji ponieważ często kłóciła się z sąsiadami. Milicja udała się do miejsca pracy Ludmiły gdzie dowiedziano się, iż zwolniła się z pracy kilka dni wcześniej.
MIESZKANIE 357
W międzyczasie administrator budynku przy ulicy Pionierskiej odebrał skargę od hydraulika, iż lokator mieszkania nr 357 nie chce wpuścić go do środka aby ten mógł udrożnić odpływ. Na zapchane rury narzekali już wcześniej inni lokatorzy. Ponieważ odmowa wpuszczenia pracownika administracji do budynku była przestępstwem, hydraulik udał się do mieszkania 357 wraz z milicją.
Na początku lokator nie otwierał drzwi. Męski głos kazał im odejść. Powiedział, iż ma problemy psychiczne i nie może wpuszczać nikogo do środka. Aby hydraulik mógł wejść do mieszkania, w zaistniałej sytuacji, milicja była zmuszona sforsować drzwi.
HORROR
To co zastali w środku przeszło ich najgorsze koszmary. Przywitał ich odór zgniłego ludzkiego mięsa. Ściany były pokryte rozpryskami krwi. W salonie na kanapie siedziała ludzka klatka piersiowa, pozbawiona mięsa i narządów. W kącie pies gryzł ludzką kość. W łazience w wannie leżał ludzki tors. W środku mieszkania siedziała półżywa, obnażona dziewczynka. Miała złamaną rękę i ranę na brzuchu. To była 15-letnia zaginiona Olga.
Po dokładnym przeszukaniu mieszkania, milicja znalazła również 80 zakrwawionych części garderoby mężczyzn, kobiet i dzieci oraz 40 sztuk biżuterii. Znaleziono także plik polaroidowych zdjęć nagich ofiar przykutych do kaloryfera i na sam koniec wstrząsający pamiętnik napisany przez sprawcę.
Po wejściu milicji do mieszkania, gospodarz uciekł przez balkon na dach. Milicja znała adres domowy matki Saszy. Udała się pod wskazany adres i Ludmiła została aresztowana. Trzy dni późnij ujęto Aleksandra (Saszę).
ZEZNANIA OLGI
Olga została przewieziona do szpitala. Jej stan był bardzo poważny. Resztkami sił opowiedziała o piekle, które przeżyła w mieszkaniu Spiesiwcewa.
Nastolatki zgodziły się pomóc Ludmile z ciężkimi torbami. Razem z nią udały się do mieszkania 357. Zaraz po zamknięciu się drzwi rozpoczęła się rzeź niczym z horroru. Pierwszą z trzech zwabionych koleżanek Sasza zadźgał nożem. Nastja walczyła i uderzyła go co niesamowicie go rozgniewało. Pchnął ją w okolice żołądka, serca i gardła. Gdy przestała oddychać, kazał dwóm dziewczynkom pociąć zwłoki na kawałki. Dziewczyny odmówiły więc rzucił się na nie z nożem. Po ataku poszedł spać, przykuwając je wcześniej do kaloryfera. W nocy Ludmiła zabrała się za pozbywanie się zwłok. Części mięsa Nasti, którego Ludmiła nie zdążyła wynieść, z polecenia Saszy, zostały przez nią ugotowane i podane nastolatkom do zjedzenia. Kośćmi zajął się pies.
Przez miesiąc trzymał dziewczyny w niewoli. Bił, podpalał papierosami, fotografował nago oraz wielokrotnie gwałcił. Torturował je również psychicznie, drwiąc z nich i wyśmiewając ich płacz. Pewnego dnia Aleksandr usłyszał jak Olga i Zenja planują ucieczkę. Zdenerwował się i zaczął tak długo bić, dopóki jedna z nich nie przestała oddychać. W katowaniu Zeni pomagał mu jego pies rasy doberman. Pozostała zmaltretowana Olga, która zdążyła opowiedzieć śledczym o horrorze jaki przeszła. Ostatecznie zmarła w niedługim czasie w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ BESTII
Aleksandr Spiesiwcew urodził się 1 marca 1970 roku w patologicznej rodzinie, w skład której wchodził jego ojciec- alkoholik znęcający się nad całą rodziną, matka Ludmiła oraz starsza siostra Nadieżda.
Po odejściu ojca, cała trójka dzieliła małe, jednopokojowe mieszkanie, a Aleksandr spał w łóżku matki do 12 roku życia. Jako niemowlę urodził się z niedowagą i przez całe dzieciństwo dużo chorował. W efekcie był często prześladowany. Stał się wycofany i samotny. Mimo to często robił psikusy i malował graffiti na na betonowych ścianach swojego bloku. Ludmiła bardzo kochała swojego syna- był jej oczkiem w głowie, dlatego zawsze go broniła i nienawidziła wszystkich, którzy mu dokuczali i byli od niego w jakikolwiek sposób lepsi, zdrowsi czy silniejsi.
Ludmiła pracowała jako asystentka miejscowego prokuratora. Miała dostęp do zdjęć z miejsc zbrodni. Kradła je i zabierała do domu po czym wspólnie z synem razem je oglądali. Ulubione trzymali w notatniku. Ludmiła widziała, iż Aleksandrowi oglądanie makabrycznych zdjęć sprawia ogromną przyjemność, dlatego nie widziała w tym procederze najmniejszego problemu. Szczęście syna było dla niej najważniejsze.
Jako 18-latek Sasza miał już obsesję na punkcie morderstwa. Był w złym stanie psychicznym. Przeszedł serię załamań psychicznych wymagających hospitalizacji. Po zwolnieniu ze szpitala, Spiesiwcew wprowadził się do swojego mieszkania nr 357 przy Pionierskim Prospekcie 53. Adoptował również psa- dobermana-współtowarzysza jego późniejszych zbrodni. Matka i siostra często przychodziły do niego z wizytą.
ZŁO SIĘ BUDZI
Podczas jednego ze swoich codziennych spacerów z psem, poznał 17-letnią Eugenię Gusnokovą. Zaczęli ze sobą rozmawiać i niedługo spotykać. Atmosfera w związku była bardzo romantyczna. Sasza recytował poezję, zabierał Żenię na długie spacery, kupował kwiaty. Skończyło się na tym, iż dziewczyna zamieszkała z nim. Niestety z biegiem czasu coś zaczęło psuć się w ich relacji. Według jednych źródeł Sasza i Żenia bardzo często się kłócili, według innych źródeł Sasza uderzył ją i to właśnie przeważyło szalę rozgoryczenia. Dziewczyna postanowiła zerwać tę znajomość. Aleksander był wściekły, nie zgodził się. Gdy dziewczyna próbowała wyjść z mieszkania, ten ją zaatakował i przykuł łańcuchem do kaloryfera. Przez miesiąc przetrzymywał ją w mieszkaniu torturując ją. Gdy jej matka zgłosiła zaginięcie córki do Aleksandra przyszła milicja wypytać o dziewczynę. Tam znaleźli ją żywą .Jej ciało było pokryte siniakami i odleżynami. Zanim zmarła z powodu posocznicy spowodowanej zakażonymi ranami, Żenia zdążyła opowiedzieć milicjantom o okropnościach, których zaznała ze strony Aleksandra. Spiesiwcew trafił do Oryola – szpitala psychiatrycznego Orzeł gdzie zdiagnozowano u niego schizofrenię. Po trzech latach leczenia, wyszedł z kliniki ponieważ komisja lekarska uznała go za wyleczonego. Ktoś popełnił błąd pisarski w jego dokumentacji więc teoretycznie Sasza cały czas przebywał w szpitalu. Z powodu tego błędu nie przydzielono mu ani opieki ani nadzoru. Był wolny. Bez kontroli. Mógł robić co tylko chciał.
W lutym 1996 roku na stacji kolejowej poznał 20-letnią kobietę. Przekonał ją, żeby udała się z nim do jego mieszkania gdzie zaczęli uprawiać seks. Sasza miał problemy z erekcją co rozbawiło kobietę. On był rozwścieczony. Zaatakował ją i przetrzymywał w mieszkaniu przez jakiś czas. Bił ją, torturował i w końcu zabił. niedługo zwabił do mieszkania kolejną kobietę. Scenariusz był taki sam jak w przypadku Żeni i 20-latki z dworca. Sąsiedzi co prawda słyszeli krzyki, ale na tle głośnej muzyki i świadomości, iż Sasza ma problemy psychiczne, uznali to za jego krzyki.
GUZ
Jako wolny człowiek, wrócił do swojego mieszkania i zaczął się spotykać z bezdomnymi. Razem z nimi pił i dyskutował o filozofii i polityce. Jego ulubionym tematem była demokracja, którą uważał za równą z kapitalizmem. Według jego przekonań, winne tego systemu były bezdomne i pozbawione opieki dzieci. Jego złość cały czas w nim rosła. Uważał je za guza, który trzeba usunąć.
Wiosną 1996 roku spotkał sześciu chłopców bawiących się na pustej parceli i namówił ich na wizytę w swoim mieszkaniu. Po wejściu do sypialni, jeden z chłopców zaczął się niepokoić, Sasza dźgnął go nożem po czym rzucił się na pozostałych chłopców. Kiedy zabił już wszystkich, ułożył ich ciała w stos po jednej stronie sypialni i okrył szmatą. Ciała chłopców leżały tam przez cztery dni, po czym przeniósł je na korytarz.
Tydzień później do Aleksandra przyjechała Ludmiła. Kiedy zobaczyła zwłoki chłopców leżące na korytarzu, zamiast wezwać milicję, zaczęła je kroić na kawałki. Kawałki wkładała do wiader po czym wrzucała je do rzeki Aba lub zakopywała na pustych działkach. Aleksander nie poprzestał swojej morderczej działalności. Żądza krwi cały czas rosła. W końcu ciał było tyle, iż Ludmiła nie nadążała z pozbywaniem się ich. Musieli coś wymyślić – zaczęli z Aleksandrem je gotować w zupach i gulaszach, które jedli. Kości obgryzał pies.
Tymczasem w Nowokuźniecku liczba zaginionych dzieci i dorosłych wciąż rosła. Części ciała znalezione w rzece i pustej działce nie mogły zostać zidentyfikowane bez DNA.
Niestety w postradzieckiej Rosji wykonanie testów DNA było za drogie dla większości wydziałów policji, w tym też dla Nowokuźniecka. Tak też jest do teraz. Ofiary Spiesiwcewa wciąż czekają na identyfikację.
WYROK
Aleksandr Spesiwcew został uznany przez sąd za obłąkanego i wysłany do Kamyshin Regional Hospital, zakładu psychiatrycznego o zaostrzonym rygorze.
Ludmiła za współudział w zbrodniach została skazana na 15 lat więzienia. W 2008 roku została zwolniona, po odbyciu 13 lat kary. Razem z córką przeniosły się do wioski pod Nowokuźnieckiem.
Mieszkanie 357 zostało zamknięte zaraz po tym jak policja skończyła badać miejsce zbrodni. Nigdy więcej nie zostało już wynajęte.
Na sam koniec przytoczę jeszcze cytat z książki Łukasza Wrońskiego „ W umyśle mordercy”, który w mojej opinii dobrze podsumowuje tę makabryczną historię : „(….) granica oddzielająca szaleństwo od normalności jest cienka niczym pajęcza nić. Nie dajcie się upolować tym, którzy budują z niej swoją sieć”.
Magdalena Nowak
Źródło: https://historia.uwazamrze.pl/artykul/1149175/syberyjski-rozpruwacz
https://pl.xcv.wiki/wiki/Alexander_Spesivtsev
Łukasz Wroński „W umyśle mordercy”, Skarpa Warszawska 2019