Sąsiad zabił sąsiada na Babiej Wsi. Śledztwo może zostać umorzone

4 dni temu

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe skierowali do sądu wniosek o umorzenie postępowania w sprawie brutalnego zabójstwa, do jakiego w listopadzie 2024 roku doszło na Babiej Wsi.

Wniosek został przez prokuraturę skierowany do bydgoskiego sądu 18 kwietnia br. – mówi w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe Włodzimierz Marszałkowski. To właśnie śledczy z tej jednostki nadzorowali postępowanie w sprawie brutalnego zabójstwa, do jakiego doszło w przededniu Święta Niepodległości 2024 roku na bydgoskiej Babiej Wsi. Jednocześnie prokurator zawnioskował, aby mężczyzna był izolowany w szpitalu psychiatrycznym.

Brutalne zabójstwo na Babiej Wsi. Prokuratura kieruje wniosek o umorzenie postępowania

Skąd więc decyzja śledczych o tym, aby wysłać do sądu wniosek o umorzenie prowadzonego postępowania? – Biegli lekarze stwierdzili, iż 33-latek był niepoczytalny – precyzuje prok. Marszałkowski. Jak się dowiedzieliśmy, śledczy otrzymali już opinię biegłych, którzy badali 33-latka i to na tej podstawie został skierowany wniosek do sądu. – Oczekujemy na rozpoznanie złożonego wniosku, termin posiedzenia w sądzie nie został jeszcze wyznaczony – słyszymy w prokuraturze. Według opinii, u mężczyzny stwierdzono „całkowitą niepoczytalność”. Już w toku prowadzonego śledztwa pojawiały się informacje, iż napastnik miał w przeszłości mierzyć się z problemami zdrowotnymi i leczyć się psychiatrycznie, jednak wówczas prokuratura nie potwierdzała tych doniesień.

Jak dodaje szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, wobec 33-latka cały czas stosowany jest izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu.

Brutalne zabójstwo na Babiej Wsi. Sąsiad zabił sąsiada, obaj byli skonfliktowani

Przypomnijmy: do tragedii doszło w nocy z 9 na 10 listopada 2024 r.Już pierwsze, wstępne oględziny ciała zmarłego wykazały, iż do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie – relacjonował wówczas asp. Krzysztof Bratz z zespołu prasowego bydgoskiej policji i precyzował, iż 61-latka ujawniono w pobliżu wejścia do jednej z kamienic na Babiej Wsi. Sprawą zajęli się policjanci ze Szwederowa, którzy zatrzymali 33-letniego napastnika w ciągu dwóch godzin od zbrodni.

Mężczyzna w prokuraturze przyznał się do winy, relacjonował śledczym przebieg zdarzenia. – Zarówno napastnik, jak i ofiara byli ze sobą skonfliktowani, a ich spór trwał od dłuższego czasu – relacjonowali prokuratorzy, którzy przyznali, iż zeznania złożone przez 33-latka w toku postępowania były mocno osobiste.

Szokujące były także wyniki sekcji zwłok zabitego 61-latka. – Na jego ciele ujawniono dwadzieścia dwie rany zadane nożem, co najmniej jedna z nich była śmiertelna – opisywał szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Jak wynikało z protokołu, ciosy zadawane były w obrębie klatki piersiowej, a wszystkie rany znajdowały się w górnej połowie ciała, częściowo także na szyi.

Idź do oryginalnego materiału