Policjanci z komendy powiatowej interweniowali w sprawie kradzieży auta. Właściciel nie mógł znaleźć swojej skody w miejscu, w którym zostawił ją godzinę wcześniej. Okazało się, iż sprawa miała zaskakujący zwrot akcji, ponieważ... nie zostało skradzione.
Jak mówi Małgorzata Pychner z policji w Garwolinie, finalnie auto wcale nie zostało skradzione.
— Okazało się, iż pojazd znajduje się w podziemnym garażu. Auto nie zostało skradzione, ale samoistnie się stoczyło. Uszkodziło bramę wjazdową, która częściowo się zamknęła i ukryła samochód przed wzrokiem przechodniów — podkreśla.
Policjanci przypominają, iż zgodnie z przepisami, kierowca ma obowiązek zabezpieczyć pojazd podczas postoju - zarówno przed możliwością uruchomienia przez osoby niepowołane, jak i przed jego samoczynnym przemieszczeniem.
Czytaj też: Wjechała samochodem w witrynę piekarni. Wypadek w Tarczynie