Biegłych z zakresu bhp i techniki prowadzenia takich robót chce przesłuchać białostocki sąd w procesie w sprawie wypadku w przepompowni ścieków we wsi Gąsówka Stara (Podlaskie). Zginęło tam trzech pracowników wysłanych do wykonania zleconych prac.
Akt oskarżenia obejmuje trzy osoby. Przed sądem trwa postępowanie dowodowe.
W środę proces został odroczony do końca stycznia. Sąd chce wówczas uzupełniająco przesłuchać biegłego z zakresu bhp. Niewykluczone, iż potem będzie jeszcze przesłuchiwany biegły przygotowujący opinię z zakresu techniki prowadzenia takich prac, jak te, przy których zginęło trzech pracowników.
Do wypadku doszło pod koniec sierpnia 2022 r. w przepompowni ścieków we wsi Gąsówka Stara koło Łap.
Oskarżeni to prezes firmy, w której zatrudnieni byli pracownicy wysłani do prac w przepompowni, ówczesny członek zarządu tego przedsiębiorstwa, i osoba zatrudniona na stanowisku głównego mechanika (obaj są na emeryturze). Zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy, narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
Do szamba przy przepompowni wpadło trzech mężczyzn. Miało siedem metrów głębokości. Dwaj pracownicy zmarli na miejscu, a trzeci po reanimacji trafił do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.
Według ustaleń prokuratury zadaniem pracowników było wykonanie tzw. bypassu na rurociągu ścieków surowych między przepompownią w Gąsówce Starej a Łapami. Po zebraniu opinii powołanych w śledztwie biegłych i innych dowodów (m.in. ekspertyz Państwowej Inspekcji Pracy) zarzuty związane z niedopełnieniem obowiązków postawiono kierownictwu – prezesowi i członkowi zarządu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach i głównemu mechanikowi w tej firmie.
Temu ostatniemu prokuratura zarzuciła, iż – kierując pracami montażowo-remontowymi i będąc odpowiedzialnym za bhp – nie dopełnił obowiązków związanych z nadzorem i naraził pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia wskutek niedopełnienia obowiązków wynikających z zasad bhp. Zarzuty dotyczą też nieumyślnego spowodowania śmierci.
Według ustaleń śledztwa pierwszy z pracowników wysłanych do prac w Gąsówce Starej – niezabezpieczony przed upadkiem, niewyposażony np. w maskę do ochrony dróg oddechowych i bez wcześniejszej kontroli stężenia niebezpiecznych substancji w powietrzu – pochylił się nad otwartym włazem i wpadł do środka. Śledczy zwracają też uwagę, iż główny mechanik zezwolił dwóm kolejnym pracownikom (jeden był nietrzeźwy) na wejście do przepompowni, by ratowali kolegę, również bez żadnych zabezpieczeń dróg oddechowych i bez sprawdzenia stężenia poziomu niebezpiecznych substancji.
W zarzutach śledczy wymienili m.in. zapisy Kodeksu pracy i przepisy o obowiązkach osoby kierującej pracą innych, rozporządzenie dotyczące bhp przy eksploatacji, remontach i konserwacji sieci kanalizacyjnych czy instrukcję obsługi przepompowni w Gąsówce Starej.
W przypadku kierownictwa spółki odpowiedzialność – w ocenie prokuratury – wynika z nadzoru nie faktycznego nad prowadzonymi pracami w przepompowni, ale z obowiązków tych osób w zakresie zapewnienia bhp jako szefów przedsiębiorstwa.
Wszyscy trzej oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Żony ofiar wypadku, które na początku procesu były też przesłuchiwane, wnioskują o wysokie zadośćuczynienie finansowe. (PAP)