Sąd Rejonowy w Sopocie aresztował na trzy miesiące mężczyznę podejrzanego o kradzież samochodu należącego do rodziny premiera. Łukasz W. został w niedzielę doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Sopocie, gdzie usłyszał dwa zarzuty karne.
Pierwszy zarzut dotyczy kradzieży samochodu z włamaniem oraz dokumentów znajdujących się w pojeździe, jak wyjaśnił prokurator Duszyński. Drugi zarzut obejmuje posłużenie się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi, które podejrzany umieścił na skradzionym aucie.
Podejrzany nie przyznaje się do winy
Łukaszowi W. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, przekazał prokurator Duszyński.
Prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące. Sąd Rejonowy w Sopocie uwzględnił ten wniosek i zastosował środek zapobiegawczy.
Zatrzymanie na lotnisku w Gdańsku
Łukasz W. został zatrzymany w sobotę rano na lotnisku w Gdańsku, gdzie planował wylecieć do Burgas w Bułgarii. Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska, 41-latek był zaskoczony zatrzymaniem i nie stawiał oporu.
Funkcjonariusze przeszukali również mieszkanie podejrzanego i zabezpieczyli materiał dowodowy. Jak ustaliła PAP, mężczyzna był już wcześniej karany za oszustwa i przestępstwa przeciwko życiu, a śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.