

Tomasz Pajączek opisał w swoim tekście bulwersującą sprawę Patryka, który został pobity przez strażników w zakładzie karnym w Kamińsku. Z obdukcji przeprowadzonej w ambulatorium zakładu karnego w Kamińsku wynika, iż wszystkich siniaków na ciele Patryk nabawił się sam. Podczas ćwiczeń.
– Chodzę na siłownię od 30 lat, ale jeszcze nie widziałem, żeby ktoś się tak zmasakrował. Chyba musiałby 20 razy upuszczać sobie sztangę na głowę i szyję, żeby wyglądać tak jak Patryk. Przecież to jest absurd – mówi Onetowi adw. Paweł Matracki, pełnomocnik Patryka. Sprawa pobicia została umorzona przez prokuraturę.
Śledztwo zostało umorzone
„Gdy został wyprowadzony do pokoju oficera dyżurnego, skuli mu ręce i powalili na podłogę. Jeden klawisz miał usiąść mu na plecach i dusić ręcznikiem do utraty przytomności. Drugi kopał go po całym ciele. Gdzie popadnie. Później Patryk dokładnie ich wskazał” — pisze Pajączek.
Prokuratorskie śledztwo w tej sprawie toczyło się nie pod kątem pobicia, a ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służby więziennej. W zeszłym roku zostało umorzone. Jak przekazał Onetowi prok. Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, powodem takiej decyzji był „brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenia popełnienia czynu zabronionego”.
Monika Okrasa poinformowała, iż po tekście Onetu Biuro Rzecznika Obywatelskiego zdecydowało się na podjęcie tej sprawy z urzędu.