Ryanair ma dość takich pasażerów. Za to będą musieli zapłacić 2 tys. złotych kary

1 dzień temu
Nie będzie już pobłażania dla pasażerów awanturujących się na pokładzie. Irlandzka linia lotnicza Ryanair ogłosił, iż każda osoba usunięta z samolotu z powodu swojego zachowania zapłaci co najmniej 500 euro (około 2100 złotych) kary. To nie wszystko - przewoźnik zapowiada też pozwy i walkę o odszkodowania.
Ryanair - największa europejska linia lotnicza pod względem liczby pasażerów - zaostrza kurs wobec osób zakłócających porządek na pokładzie. Choć incydenty tego typu zdarzają się stosunkowo rzadko, ich skutki bywają kosztowne i dotkliwe – zarówno dla przewoźnika, jak i współpasażerów. Teraz linia chce jasno pokazać, iż nie będzie tolerować agresji, krzyków ani awantur wywoływanych przez podróżnych. Nowa grzywna w wysokości 500 euro (około 2100 złotych) ma działać odstraszająco. W przypadku większych szkód przewoźnik zapowiada także pozwy cywilne.


REKLAMA


Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska zastanawia się, czy Ryanair postępuje zgodnie z prawem. "On rządzi się swoimi prawami"


Ryanair: dość agresji w powietrzu. Nowa grzywna ma działać odstraszająco
Irlandzki przewoźnik ma dość incydentów, które kończą się awaryjnym lądowaniem i opóźnieniami dla setek pasażerów.
Ryanair konsekwentnie przeciwdziała agresywnemu zachowaniu pasażerów w trosce o komfort podróży i bezpieczeństwo załogi. Osoby zakłócające porządek będą przez cały czas pozywane o odszkodowania cywilne, a minimalną karą za ich wybryki będzie teraz grzywna w wysokości 500 euro
- poinformowała linia lotnicza w czwartkowym oświadczeniu, które cytuje France 24.
Chociaż są to odosobnione przypadki, których doświadczają wszystkie linie lotnicze, zakłócanie porządku w tak ograniczonej i wspólnej przestrzeni jest niedopuszczalne
- powiedział rzecznik Ryanair - jego wypowiedź przytacza portal money.pl.
Nowe obostrzenia są reakcją na rosnącą liczbę agresywnych zachowań, szczególnie podczas lotów z Wielkiej Brytanii do miejsc znanych z bogatego życia nocnego, takich jak na przykład Ibiza w Hiszpanii. Linia już wcześniej wprowadziła na tych trasach zakaz wnoszenia na pokład jakichkolwiek butelek - choćby z wodą.


Zobacz też: Znana linia lotnicza upadła. Loty odwołane. Klienci mają dwie opcje


Ryanair nie zamierza ograniczać się jedynie do kar pieniężnych. W dalszym ciągu będzie pozywać sprawców o zwrot kosztów. W jednym z nagłośnionych incydentów z udziałem agresywnego pasażera, lot z Dublina (Irlandia) do Lanzarote (Wyspy Kanaryjskie) został przekierowany do Porto (Portugalia), a linia wyliczyła straty na ponad 15 tysięcy euro (około 64 tysięcy złotych). Pokryła koszty noclegów, posiłków oraz podstawienia nowego samolotu. Teraz domaga się rekompensaty od podróżnego przed irlandzkim sądem.


Zdecydowana reakcja irlandzkie przewoźnika. Coraz więcej incydentów na pokładach
Prezes Ryanair Michael O’Leary nie kryje frustracji z powodu zachowania pasażerów będących pod wpływem alkoholu. Jak powiedział w rozmowie z money.pl, pijani podróżni to dziś prawdziwy problem – zwłaszcza gdy do mocnych trunków dochodzą narkotyki.
Kiedyś było to tolerowane, bo pijany pasażer siadał w fotelu i przesypiał cały lot. Dziś jednak mamy mieszankę alkoholu i narkotyków. Tacy ludzie nie zasypiają, tylko stają się bardzo agresywni
– mówił w lutym.
Ryanair przewiózł w zeszłym roku ponad 200 milionów pasażerów. Prognozuje się, iż do 2034 roku liczba ta wzrośnie do 300 milionów. Irlandzki przewoźnik apeluje do Unii Europejskiej o ograniczenie sprzedaży alkoholu na lotniskach.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału