Ruch prokuratury po dywersji na kolei. Chcą czerwonej noty Interpolu

14 godzin temu
To jeszcze nie koniec sprawy dywersji na polskiej kolei. Prokuratura Krajowa nie ustaje w próbach ujęcia dwóch Ukraińców podejrzanych o współpracę z Rosją. Obaj mężczyźni lada moment mogą być ścigani czerwoną notą Interpolu.


Sprawa wysadzenia torów i uszkodzenia trakcji na polskiej kolei wywołała błyskawiczną reakcję naszych służb. Zatrzymano już kilka osób, ale prawdopodobni sprawcy pozostają nieuchwytni. Jewhenija Iwanowa i Ołeksandra Kononowa szukają służby w całym kraju. Niebawem będą oni ścigani także na całym świecie.

Czerwona nota Interpolu po dywersji na polskiej kolei


O kolejnym ruchu Prokuratury Krajowej jako pierwsza poinformowała redakcja RMF24.pl. Z uzyskanych przez nich informacji wynikało, iż Biuro Międzynarodowej Współpracy Komendy Głównej Policji skierowało do centrali Interpolu wniosek prokuratorów o ściganie podejrzanych czerwoną notą.

Obaj podejrzani są już poszukiwani na podstawie polskiego listu gończego, a także Europejskiego Nakazu Aresztowania. o ile Interpol zgodzi się wystawić czerwoną notę, wówczas Iwanowa i Kononowa będzie można zatrzymać w dowolnym miejscu na świecie.

Przypominamy, iż Jewhenij Iwanow ma 41 lat. Urodził się 13 września 1984 roku w Estonii. Ołeksandr Kononow to jego 39-letni wspólnik urodzony w Ukrainie. Obaj mężczyźni są podejrzani o szpiegostwo na rzecz Rosji polegające na przeprowadzenie dywersji, a także spowodowanie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym i używania materiałów wybuchowych. Grozi im za to dożywotnie pozbawienie wolności.

Konsekwencje dywersji na kolei. PKP nie obsługuje przesyłek konduktorskich


Do dwóch ataków przeprowadzonych przez obu mężczyzn doszło 15 i 16 listopada na linii Warszawa-Lublin. W ramach dywersji doszło do uszkodzenia sieci trakcyjnej w pobliżu Puław, w konsekwencji czego została wybita szyba w pociągu. Drugi incydent miał miejsce w miejscowości Mika. Tam uszkodzono tory poprzez podłożenie materiałów wybuchowych.

Na oba akty dywersji błyskawicznie zareagowało PKP Intercity. Z obawy o bezpieczeństwo przejazdów do odwołania zawieszona została możliwość nadawania przesyłek konduktorskich.

Idź do oryginalnego materiału