Robert Bąkiewicz z zarzutami. Prokuratura oskarża o znieważenie funkcjonariuszy

2 godzin temu

Robert Bąkiewicz stawił się w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Sprawa dotyczy wydarzeń z końca czerwca na moście granicznym w Słubicach, kiedy miał obraźliwie zwrócić się do czterech mundurowych wykonujących swoje obowiązki.

Fot. Warszawa w Pigułce

Robert Bąkiewicz z zarzutami. Prokuratura oskarża o znieważenie funkcjonariuszy

W poniedziałek rano Robert Bąkiewicz stawił się w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. Lider środowisk narodowych usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Do zdarzenia miało dojść pod koniec czerwca na moście granicznym w Słubicach.

Oskarżenie o obraźliwe słowa

Zarzut dotyczy wydarzeń z 29 czerwca. Według śledczych, Bąkiewicz miał słownie znieważyć czterech funkcjonariuszy, którzy pełnili obowiązki służbowe. Jak wyjaśnił obrońca polityka, adwokat Krzysztof Wąsowski, sprawa dotyczy pojedynczego słowa, które jeden z funkcjonariuszy uznał za obraźliwe i skierowane do niego. Szczegóły mają zostać przedstawione w oficjalnym komunikacie prokuratury. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi grzywna, kara ograniczenia wolności, a choćby rok więzienia.

Jeszcze przed wejściem do budynku prokuratury Bąkiewicz mówił o „politycznej hucpie” i oskarżał rząd Donalda Tuska o wspieranie „ideologii multikulturalizmu rozprzestrzenianej przez UE”. Podkreślał, iż jego zdaniem cała sprawa ma charakter polityczny.

Pod siedzibą prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim zebrała się grupa zwolenników Bąkiewicza. Polityk opuścił budynek w towarzystwie swojego obrońcy, nie odpowiadając na szczegółowe pytania dziennikarzy.

Co dalej?

Prokuratura będzie prowadzić dalsze postępowanie w sprawie. jeżeli zarzuty się potwierdzą, Bąkiewicz stanie przed sądem. Jego adwokat zapowiedział, iż będzie wnioskował o umorzenie sprawy, twierdząc, iż wypowiedzi klienta nie miały charakteru przestępstwa.

Sprawa Roberta Bąkiewicza wpisuje się w coraz częstsze przypadki oskarżeń o znieważenie funkcjonariuszy w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. To przestępstwo, które od lat budzi dyskusje na temat granicy wolności słowa i ochrony przedstawicieli służb.

Idź do oryginalnego materiału