Radni Gowarczowa chcą zablokować dużą inwestycję

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Radni Gowarczowa chcą zablokować dużą inwestycję


Chodzi o budowę największej w Polsce chlewni i biogazowni. Rocznie w zakładzie przetwarzanych ma być 25 tysięcy świń. Chlewnia miałaby się znaleźć na działkach znajdujących się między innymi w miejscowości Ruda Białaczowska.

Inwestor w urzędzie gminy złożył wniosek w tej sprawie. Przeciwko chlewni protestują mieszkańcy, którzy obawiają się smrodu. Radni podzielają ich obawy, dlatego podczas dzisiejszej sesji rady miasta, przyjęto uchwałę, która zakłada sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części Rudy Białaczowskiej. Ma to zapobiec niechcianej inwestycji, a zamiast chlewni w tej miejscowości powstanie miejsce rekreacji z zalewem i plażą.

Joanna Dołowska, burmistrz Gowarczowa wyjaśnia, iż gmina będzie zabiegać o to, by na terenie, gdzie planowana jest budowa chlewni, pozostał las.

– Przystępujemy do sporządzenia planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego części miejscowości Ruda Białaczowska. To działki rolne i leśne, więc chcemy by ich przeznaczenie się nie zmieniło – tłumaczy.

Plan władz Gowarczowa ma duże szanse się powieść, bowiem w ten sposób zatrzymano powstanie przetwórni odpadów w Wąsoszu, a także spalarni w Gracuchu.

Grzegorz Ciołkiewicz, radny i mieszkaniec Rudy Białaczowskiej podkreśla, iż zakład przetwarzający mięso zaprzepaści marzenie o miejscu rekreacji.

– Nie ma ustawy przeciwodorowej i jesteśmy przekonani, iż odór będzie bardzo uciążliwy dla naszych mieszkańców. Nikt z mieszkańców nie wyobraża sobie takiego sąsiedztwa. To nie tylko zapach, ale też uciążliwość związana z hałasem i z transportem samochodów ciężarowych – twierdzi radny.

Joanna Dołowska informuje, iż zgodnie z prawem, gmina wszczęła postępowanie w sprawie wydania warunków środowiskowych. Mieszkańcy mają możliwość zgłaszania swoich uwag.

– Uwagi zgłosili zarówno mieszkańcy naszej gminy, jak i sąsiednich: mamy protest mieszkańców Białaczowa, poparty licznymi podpisami. Nie tylko mieszkańcy Rudy Białaczowskiej, ale wszyscy radni gminni zbierają podpisy – podkreśla Joanna Dołowska.


Idź do oryginalnego materiału