Ulica Cicha w Szczakowej wcale nie jest taka cicha. Z prośbą o interwencję zgłosiła się do nas mieszkanka dzielnicy Szczakowa, wyrażając głębokie zaniepokojenie i apelując o wsparcie w rozwiązaniu problemów, z jakimi borykają się na co dzień mieszkańcy ulicy Cichej.
Mieszkańcy dzielnicy, którzy mieszkają przy ulicy Cichej skarżą się na notoryczne libacje alkoholowe i przypadki agresji i zaczepiania przechodniów. Szczególnie niepokojącym miejscem jest znajdujący się tam opuszczony budynek, który stał się miejscem schadzek. Mieszkańcy dzielnicy muszą przechodzić obok wspomnianego pustostanu, chcąc dostać się do własnych domostw. W wywiadzie mieszkanka wspomina o zdarzeniach naprawdę napawających strachem.
Jest to miejsce bardzo niebezpieczne, w którym dochodzi do dziwnych rzeczy ogień, podpalenia, ostatnio dzieci tutaj zostały zaatakowane – mówi.
Dodatkowo, problemy z czystością i porządkiem w dzielnicy są coraz bardziej widoczne. Rozrzucone śmieci i szkło na drogach utrudniają przejazd i stanowią zagrożenie. Lokalni mieszkańcy opisują sytuację jako nieznośną, zwracając uwagę na to, jak wygląda sam wjazd z ulicy Jagiellońskiej we wspomnianą Cichą. Wszędzie rozrzucone są szklane butelki po napojach alkoholowych, itp.
Mieszkańcy wystosowali pismo w tej sprawie, jednak odpowiedź ni jak się ma do ich potrzeb i oczekiwań. Zamiast realnej pomocy mieszkańcy otrzymali tylko listę przechwałek, jak to dobrze miasto o Szczakową dba. Niestety taka odpowiedź władz miasta na te problemy jest według mieszkańców niewystarczająca i po prostu niezgodna z prawdą.
była zgłaszana sytuacja do władz, niestety problem trwa dalej – wspomina rozmówczyni.
Zamieszczamy odpowiedź, jaką otrzymali mieszkańcy. Czytamy w niej między innymi, iż „Miejski Zarząd Nieruchomości Komunalnych na bieżąco porządkuje przekazane do utrzymania tereny gminne […] na obszarze całego miasta, w tym także dzielnicy Szczakowa”,
a „Straż Miejska informuje, iż wskazany rejon jest objęty kontrolami prewencyjnymi.”
Właściciele lokalnych firm również sygnalizują problem – wielu klientów obawia się odwiedzać dzielnicę po zmroku, co wpływa negatywnie na lokalny biznes.
Mieszkanka proponuje możliwe rozwiązania problemu, jakim może być wyburzenie wspomnianych pustostanów oraz usuniecie krzaków, z których tak chętnie bezdomni korzystają.
Obok wspomnianej Cichej znajduje się Ośrodek Interwencji Kryzysowej, co dodaje całej sprawie trochę ironii.
Apel mieszkańców Szczakowej jest wyraźny: liczą na to, iż ktoś zajmie się problemem przesiadujących tam bezdomnych i młodzieży, która urządza tam sobie libacje zanim sytuacja się pogorszy. Zaśmiecanie tego terenu to jedna sprawa, ale agresywne zachowanie stanowi prawdziwe zagrożenie. Mieszkańcy obawiają się o swoje dzieci, boją się wyjść wieczorami na spacer czy do sklepu. Nasza rozmówczyni wspomina o przypadkach zaczepiania. Jeśli miasto nie zabezpieczy odpowiednio tych pustostanów czy nie zajmie się znajdującymi obok krzakami niestety kiedyś może dojść do prawdziwej tragedii. Rodzi się tylko pytanie „kto za nią odpowie?”
O Szczakowej z mieszkańcami rozmawiał już lokalny działacz, Michał Kirker w cyklu „Porozmawiajmy o Jaworznie”.
Porozmawiajmy o Jaworznie: Jak się mieszka w Szczakowej?