Pseudohodowla psów na Wyżynach. Uratowano ponad 80 zwierząt!

1 dzień temu

Ponad 80 psów uratowali policjanci z Wyżyn i inspektorzy OTOZ Animals podczas interwencji, jaką przeprowadzili w jednym z mieszkań na Wyżynach. Jak się dowiadujemy, do sprawy zatrzymano dwie osoby, którym śledczy z bydgoskiej prokuratury już postawili zarzuty.

O szokującym odkryciu napisali na swoim profilu w mediach społecznościowych inspektorzy z kujawsko-pomorskiego oddziału OTOZ Animals. Jak piszą, likwidacja pseudohodowli nie byłaby możliwa, gdyby nie duże zaangażowanie policjantów z komisariatu na Wyżynach, pracowników bydgoskiego schroniska oraz municypalnych ze Straży Miejskiej, którzy – jak czytamy – zapewnili transport zwierząt, który przeprowadzono w godzinach nocnych.

Szokujące odkrycie na Wyżynach

Jak się dowiadujemy, zwierzęta, a głównie były to psy rasy yorkshire terrier, zostały ujawnione na terenie jednej z posesji na bydgoskich Wyżynach. Z opisu przedstawionego przez OTOZ wyłania się szokujący obraz, bo psy stłoczone były w większości w jednym, dużym pokoju i upychane były w piętrowo ułożonych klatkach, transporterach i kojcach. – Funkcjonowały wśród własnych odchodów i śmieci, bez dostępu do wody, chore, odwodnione i niedożywione, z zapaleniem uszu, sierścią posklejaną odchodami, dzikie i nienauczone kontaktu z człowiekiem. Część psów prawdopodobnie nie słyszy – tak opisują inspektorzy OTOZ Animals w mediach społecznościowych i zapewniają, iż w tej sprawie będą reprezentować pokrzywdzone zwierzęta przed sądem.

Prokuratura stawia zarzuty

Z naszych informacji wynika, iż w sprawę aktywnie włączyli się śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, bowiem wszczęte już zostało śledztwo. Jest ono prowadzone w kierunku art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt. Artykuł ten przewiduje karę do trzech lat więzienia dla osób, które zabijają zwierzę z naruszeniem przepisów lub się nad nim znęcają.

Jak mówi nam zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Południe Marcin Stachowiak, do sprawy zatrzymane zostały dwie osoby. – To kobieta i mężczyzna, oboje mają postawione zarzuty znęcania się nad zwierzętami (art. 35. ustawy o ochronie zwierząt – dop. red.) i narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia (art. 16o kodeksu karnego – dop. red.) – informuje Stachowiak. Z naszych ustaleń wynika, iż oboje byli w ubiegłym tygodniu przesłuchiwani w prokuraturze. Śledczy nie zdradzają treści zeznań, jakie oboje złożyli, jednak – to już przekazuje nam prokurator – nie przyznali się do winy i odpowiadali na pytania prokuratora. Zarówno wobec kobiety, jak i mężczyzny zastosowano dozór policyjny czy zakaz prowadzenia hodowli zwierząt.

W tle tej sprawy jest jednak śmierci 65-letniej kobiety, która była właścicielką „hodowli”. – Tutaj wszczęte zostało śledztwo w kierunku art. 155 kodeksu karnego, tj. nieumyślnego spowodowania śmierci – precyzuje zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe i jednocześnie zastrzega, iż jest ono póki co prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś, co oznacza, iż nikt nie ma jeszcze postawionych zarzutów. Wiele zależeć jednak będzie od wyników badań, jakie śledczy już zlecili, a kluczowa dla tego postępowania będzie posekcyjna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Idź do oryginalnego materiału