– Nie mam dziś dla Was słów pocieszenia, a tym bardziej wyjaśnienia, czy wytłumaczenia. Jestem przybity i zdruzgotany wiadomością, iż jeden z moich księży brutalnie zamordował człowieka – ubogiego i bezdomnego – napisał arcybiskup Adrian Galbas. Nie mam odpowiedzi na żadne pytanie zaczynające się od słowa: dlaczego?" – dodał.
Arcybiskup Adrian Galbas wydał oświadczenie. Chodzi o proboszcza z Przypek
Hierarcha zaapelował do wszystkich księży Archidiecezji Warszawskiej o modlitwę ekspiacyjną (czyli zadośćuczynienia) i osobistą pokutę.
– W najbliższą niedzielę uczyńmy to wspólnie – po każdej Mszy Świętej w całej Archidiecezji. Krew zamordowanego brata woła do Boga. My błagajmy Boga o przebaczenie – i błagajmy o przebaczenie ludzi. Ja sam o to błagam – czytamy w oświadczeniu.
Arcybiskup metropolita warszawski poprosił również o modlitwę za zamordowanego mężczyznę oraz jego bliskich. – Archidiecezja Warszawska będzie w pełni współpracowała z organami ścigania w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej zbrodni. Zostaną również podjęte wszystkie konieczne procedury kanoniczne – zapewnił.
Na koniec Galbas wyznał, iż jako biskup czuje się moralnie odpowiedzialny nie tylko za dobro w Kościele, ale również za zło. – Także za tę okropną zbrodnię. Przepraszam Was – zakończył arcybiskup.
Morderstwo w Lasopolu. Proboszcz zabił i podpalił bezdomnego człowieka
Do szokującego zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w miejscowości Lasopole w powiecie grójeckim. Około godziny 22.20 policja otrzymała zgłoszenie o "płonącym mężczyźnie". Świadek jadący rowerem zauważył ogień i wezwał służby. Na miejscu znaleziono zwłoki 68-latka.
Obok płonącego ciała zaparkowany był samochód terenowy, który – jak podano – odjechał bez włączonych świateł. Policja gwałtownie zidentyfikowała pojazd i dotarła do jego właściciela – 60-letniego proboszcza parafii w Przypkach w gminie Tarczyn. Ksiądz został zatrzymany na plebanii.
Duchowny przyznał się do winy. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu, duchowny zeznał, iż do zbrodni doszło w trakcie jazdy samochodem drogą przez pola. W wyniku sprzeczki wyjął siekierę i uderzył nią znajomego w głowę, a następnie podpalił go, gdy ten jeszcze żył, po czym odjechał.
W tle całej sprawy była umowa darowizny – pokrzywdzony przekazał nieruchomość na rzecz księdza, w zamian za pomoc i zapewnienie lokum. Mężczyzna był osobą bezdomną, a konflikt między nimi dotyczył miejsca, w którym miał zamieszkać.
W piątek prokuratura poinformowała, iż zarzut wobec duchownego zostanie zmieniony na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Prokuratura złoży też wniosek o tymczasowy areszt.