Przed ambasadą Rosji w Warszawie popłynęła woda symbolizująca ukraińską krew

1 rok temu
Zdjęcie: (Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl)


- Tym aktem terrorystycznym Rosja stawia nas pod groźbą wojny nuklearnej i kolejny raz udowadnia, iż jest państwem terrorystycznym - mówili we wtorkowy wieczór (6 czerwca) organizatorzy protestu pod ambasadą Rosji w Warszawie. Manifestacja była reakcją na wysadzenie zapory w Nowej Kachowce.


"Jeśli dziś świat nie powstrzyma terrorystów, jutra możemy nie mieć! Niszczenie infrastruktury cywilnej to zbrodnia wojenna!" - pisali przedstawiciele grupy Euromaidan-Warszawa, zapowiadając spontaniczny protest we wtorek (6 czerwca) przed ambasadą Rosji na ul. Belwederskiej.

Chodzi o tamę w Nowej Kachowce, którą w nocy wysadziło rosyjskie wojsko. Fala zagroziła ok. 80 miejscowościom na obu brzegach Dniepru, gdzie mieszka co najmniej 38 tys. osób. Elektrownia uległa całkowitemu zniszczeniu, a wysadzenie tamy stanowi też problem dla elektrowni nuklearnej w Zaporożu.
Idź do oryginalnego materiału