Protesty w Kalifornii. Gwardia Narodowa na ulicach Los Angeles

19 godzin temu

Los Angeles pogrążone w zamieszkach. Protesty przeciwko antyimigracyjnej polityce Trumpa przerodziły się w walki z Gwardią Narodową. Na ulicach doszło do blokad, podpalono samochody.

Od piątku w Los Angeles realizowane są masowe protesty przeciwko polityce migracyjnej administracji USA. Demonstracje gwałtownie przerodziły się w starcia z Gwardią Narodową, wysłaną do miasta na polecenie prezydenta Donalda Trumpa.

Według agencji AP w Los Angeles na ulice wyszły tysiące ludzi, sprzeciwiających się wysłaniu Gwardii Narodowej do tłumienia demonstracji. Starcia miały miejsce również w San Francisco, gdzie zatrzymano 60 osób.

Do najpoważniejszych incydentów doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w rejonie autostrady 101. Protestujący wznosili barykady i rzucali fajerwerki w stronę funkcjonariuszy, którzy musieli szukać schronienia pod jednym z wiaduktów.

W niedzielne popołudnie demonstranci zgromadzili się także przed aresztem w Los Angeles, skandując w stronę Gwardii Narodowej hasła: „Wstydźcie się”. Manifestanci wyrażali solidarność z imigrantami.

Agencja AP oceniła niedzielę jako najbardziej intensywny dzień protestów, które trwały całą noc. Policja w Los Angeles (LAPD) wieczorem ogłosiła, iż wszelkie zgromadzenia są nielegalne i muszą zostać rozwiązane.

Siły bezpieczeństwa tłumaczyły, iż odpowiadały na agresję ze strony demonstrantów. Użyto gazu łzawiącego, pocisków gumowych i granatów hukowych. Protestujący blokowali główne ulice i podpalali samochody.

W starciach ucierpiało także dwoje dziennikarzy. Brytyjski fotograf Nick Stern został trafiony gumowym pociskiem w nogę. Podobnego urazu doznała australijska reporterka Lauren Tomasi, relacjonująca wydarzenia dla stacji Nine News.

W związku z zamieszkami konsulat Chin w Los Angeles zaapelował do swoich obywateli o zachowanie ostrożności i śledzenie aktualnych informacji.

Decyzja o wysłaniu 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej do hrabstwa Los Angeles została podjęta przez Trumpa w sobotę. Bezpośrednim powodem była fala protestów po akcji funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE), którzy podczas obławy w jednej z hurtowni odzieżowych aresztowali 44 imigrantów.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom, polityk Partii Demokratycznej, skrytykował decyzję prezydenta, zarzucając mu próbę wywołania kryzysu i siania chaosu. Burmistrzyni Los Angeles Karen Bass podkreśliła, iż wysłanie Gwardii Narodowej narusza niezależność stanu Kalifornia.

Na podst. Polsat News

Idź do oryginalnego materiału