Prokuratura: Sebastian M. prawdopodobnie zakwestionuje decyzję o dopuszczalności ekstradycji

3 godzin temu
Zdjęcie: Prok. Anna Adamiak Fot. PAP/Leszek Szymański


Rzecznik Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak powiedziała, iż można spodziewać się, iż podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku Sebastian M. i jego obrońca będą kwestionować decyzję sądu apelacyjnego w Dubaju, który stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji M. do Polski. – Po zakończeniu procedury sądowej to minister sprawiedliwości ZEA będzie podejmował końcową decyzję o tym, czy Sebastian M. zostanie przekazany do Polski – uściśliła.

Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar poinformował w piątek (10 stycznia), iż sąd apelacyjny w Dubaju stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji do Polski Sebastiana M., podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Decyzja nie jest prawomocna, ale oznacza znaczący postęp w staraniach o sprowadzenie go do Polski.

Rzecznik PG prok. Adamiak doprecyzowała podczas konferencji prasowej w sobotę, iż według dubajskiego sądu nie istnieją żadne przeszkody prawne określone umową dwustronną o współpracy prawnej w sprawach karnych pomiędzy Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a także przeszkody prawne określone w ustawodawstwie wewnętrznym tego państwa.

Przypomniała, iż decyzja ta może zostać zaskarżona.

– Spodziewamy się oczywiście, iż pan podejrzany Sebastian M. i jego obrońca tę decyzję będą kwestionować

– oznajmiła.

Przypomniała, iż decyzja ta może zostać zaskarżona.

– Spodziewamy się oczywiście, iż pan podejrzany Sebastian M. i jego obrońca tę decyzję będą kwestionować

– oznajmiła.

Przedstawiciele Zjednoczonych Emiratów Arabskich mieli wątpliwości, czy czyn zarzucany Sebastianowi M. wyczerpuje tzw. definicję czynu ekstradycyjnego. Prok. Adamiak zapewniła, iż polskiej stronie udało się tę kwestię wyjaśnić.

– Ekstradycja nie odbywa się na podstawie orzeczenia sądu. Ekstradycja to jest akt państwa, a więc każde państwo wyposaża w określoną kompetencję ustawową organ państwa, który podejmuje decyzję o ekstradycji. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zresztą podobnie jak w Polsce, decyzję tę podejmuje minister sprawiedliwości

– przekazała.

Tak będzie też w przypadku Sebastiana M.

Adamiak powiedziała, iż nie może złożyć deklaracji dotyczącej terminu, kiedy procedury dotyczące ekstradycji Sebastiana M. się zakończą. Podkreśliła, iż postępowanie toczy się na terenie suwerennego państwa, a polska prokuratura nie ma żadnego wpływu na czas trwania tego postępowania.

Zaznaczyła, iż strona polska starała się jak najszybciej odpowiadać na pytania strony emirackiej, która zwracała się o dodatkowe informacje.

– Tylko w ten sposób mogliśmy przyśpieszyć tę procedurę

– dodała.

Oceniła współpracę ze stroną emiracką jako bardzo profesjonalną.

Polskie Ministerstwo Sprawiedliwości w październiku ub. roku informowało o przekazaniu wniosku o ekstradycję na etap postępowania sądowego i wówczas Sebastian M. został przesłuchany przez emirackiego prokuratora.

– Mamy początek stycznia (…) już jest decyzja sądu pierwszoinstnacyjna. Ta sprawność działania jest znacząca i daje nam pewną nadzieję i optymizm

– oceniła prok. Adamiak.

Wyjaśniła też, iż zwyczajowo okres 30 dni biegnie – o ile ścigany był obecny na posiedzeniu sądu – od momentu zapoznania się przez niego z treścią decyzji, a nie od momentu, gdy została mu dostarczona. Zaznaczyła, iż to standardy, ale nie zna przepisów wewnętrznych prawa emirackiego w tym zakresie.

Wyjaśniła też, iż problem w uznaniu przez ZEA, iż czyn jest „ekstradycyjny” dotyczył tego, iż Sebastianowi M. przedstawiono zarzut z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. W polskim prawie w sytuacji, gdy następstwem wypadku jest śmierć osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze więzienia od 6 miesięcy do lat 8.

Strona emiracka argumentowała, iż czyn ekstradycyjny to taki, który jest zagrożony karą co najmniej jednego roku.

– Rozwiewając te wątpliwości, przygotowaliśmy analizę orzecznictwa sądów polskich z ostatniego roku, co do wymiaru kar orzekanych w postępowaniach, w których osoby były skazane z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego

– powiedziała.

Dodała, iż analiza ponad pięćdziesięciu wyroków z powołaniem na konkretne sprawy wykazała, iż w sprawach o ten czyn najniższa kara wynosiła cztery lata pozbawienia wolności. Zaznaczyła, ze ta informacja miała wpływ na postrzeganie zarzutu i sytuacji prawnej Sebastiana M.

Polskę w postępowaniu ekstradycyjnym na terytorium ZEA reprezentuje emiracki prokurator. Stronami postępowania są więc emiracki prokurator i Sebastian M. W związku z tym zarówno tamtejsza prokuratura, jak i Sebastian M. mogą złożyć środek odwoławczy.

Czytaj także:

KRAJ I ŚWIAT

Odpowiedzialny za wypadek na A1 zatrzymany w Emiratach Arabskich

4 października 2023

Policja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, wspierana przez polską Specjalną Grupę Poszukiwawczą, w środę zatrzymała poszukiwanego listem gończym Sebastiana M. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, w...

Czytaj więcejDetails
Idź do oryginalnego materiału