Prokurator, który pracował przy sprawie Jana Ptaszyńskiego: mam prawo mieć wątpliwości
Zdjęcie: Wejście do bloku przy ul. Jurowieckiej w Białymstoku
– Bałbym się mieszkać w kraju, w którym prokurator wygrywa wszystkie sprawy, a sąd jest nieomylny i nie można uchylić prawomocnego wyroku. To system ma być niezawodny, a nie poszczególne ogniwa tego systemu – mówi Onetowi prokurator Marek Żendzian. Przed laty to on umorzył pierwsze śledztwo w sprawie Jana Ptaszyńskiego, którego później sądy skazały na dożywocie. Wciąż ma spore wątpliwości co do jego winy. Podobnie jak inne osoby, które znają kulisy sprawy.