Proces Grzegorza Brauna właśnie ruszył. Okolice sądu zastawione radiowozami

1 godzina temu
Pikieta pod sądem i wzmożone środki bezpieczeństwa. W takich okolicznościach startuje proces Grzegorza Brauna. W tle zarzuty dotyczące Sejmu, sądu i szpitala.


Okolice jednego z warszawskich sądów rejonowych wyglądają w tej chwili bardziej niż newralgiczny punkt zabezpieczenia wizyty głowy państwa niż zwykłe miejsce pracy wymiaru sprawiedliwości. Ulice przecinają policyjne radiowozy, chodniki wygrodzono barierkami, a przed wejściem zbierają się ludzie z flagami i transparentami.

To sceneria początku procesu karnego Grzegorza Brauna – europosła Konfederacji Korony Polskiej, który odpowiada przed sądem za siedem zarzutów, od naruszenia nietykalności cielesnej po złośliwe przeszkadzanie w praktykach religijnych.

Jak podaje Super Express, pierwsze radiowozy pojawiły się w rejonie sądu jeszcze przed godz. 8 rano. Chwilę później zaczęli zjeżdżać kolejni funkcjonariusze, którzy rozstawili metalowe barierki i wyznaczyli korytarze dojścia do budynku. Policyjna obecność ma charakter prewencyjny: chodzi o to, by rozdzielić uczestników pikiety, zwykłych przechodniów i osoby wezwane na rozprawę.

Na miejscu gwałtownie pojawili się sympatycy Grzegorza Brauna, w dużej części związani z jego formacją polityczną. W rękach trzymają biało-czerwone flagi, partyjne symbole i własnoręcznie przygotowane transparenty. W sieci już od kilku dni krążyły zapowiedzi mobilizacji zwolenników, a działacze ugrupowania informowali o planowanej pikiecie przed sądem. Według tych relacji zbiórka miała rozpocząć się o godzinie 8, tak aby o 9, na początek rozprawy, pod salą było już wyraźnie widać wsparcie dla oskarżonego europosła.

Jeden poseł, wiele głośnych incydentów


Sprawa, która trafia na wokandę Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe, jest efektem aktu oskarżenia przygotowanego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Dokument obejmuje 7 czynów przypisanych Grzegorzowi Braunowi. To nie jedna historia, ale cała mozaika głośnych wydarzeń z ostatnich lat – od akcji w szpitalu, przez interwencję w instytucji naukowej, po spektakularne gesty w Sejmie.

Według śledczych jeden z wątków dotyczy wizyty europosła w Narodowym Instytucie Kardiologii w 2022 r. W czasie pandemicznych obostrzeń Braun miał wejść do placówki z grupą osób, które nie stosowały się do zasad sanitarnych, a następnie wtargnąć na spotkanie dyrekcji. W akcie oskarżenia mowa jest m.in. o naruszeniu nietykalności cielesnej i znieważeniu dyrektora tej placówki. Prokuratura uznała, iż cała sytuacja nie była jedynie politycznym happeningiem, ale realnym naruszeniem prawa i bezpieczeństwa pracowników szpitala.

Kolejne zarzuty związane są ze zniszczeniem mienia – zarówno w budynku Sądu Okręgowego w Krakowie, jak i w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. W Krakowie pod lupę śledczych trafił incydent z bożonarodzeniową choinką ustawioną przez sędziów. W Warszawie chodzi o wydarzenie, podczas którego polityk miał zakłócić wykład dotyczący historii Zagłady, uszkadzając przy tym m.in. sprzęt nagłośnieniowy. W dokumentach prokuratury te zachowania opisano jako zniszczenie i uszkodzenie cudzej własności oraz nieopuszczenie budynku mimo żądania osoby uprawnionej.

Gaśnica w Sejmie i zarzut obrazy uczuć religijnych


Najbardziej znany element tego aktu oskarżenia dotyczy jednak wydarzeń z 12 grudnia 2023 r. na terenie Sejmu. To wtedy Grzegorz Braun w czasie uroczystości związanej z żydowskim świętem Chanuki użył gaśnicy, by zgasić płonące świece. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery i w krótkim czasie obiegło media w całej Polsce oraz za granicą.



Z perspektywy prokuratury nie była to jedynie kontrowersyjna manifestacja światopoglądowa. Śledczy uznali, iż działanie europosła stanowiło publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej i złośliwe przeszkadzanie w sprawowaniu aktu religijnego, co w polskim prawie traktowane jest jako obraza uczuć religijnych. W akcie oskarżenia znalazł się zarzut naruszenia nietykalności fizycznej kobiety, która próbowała przerwać interwencję europosła – według ustaleń śledczych strumień proszku z gaśnicy miał doprowadzić u niej do lekkiego urazu.

Długi proces, wysoka stawka polityczna


Pierwsza rozprawa w sprawie Brauna ma charakter rozruchowy – sąd sprawdza obecność stron, weryfikuje formalności, wyznacza dalszy porządek postępowania. Już teraz jest jednak jasne, iż nie będzie to szybki proces. Skala materiału dowodowego, liczba zarzutów i konieczność przesłuchania wielu świadków sprawiają, iż kalendarz rozpraw może ciągnąć się miesiącami.

Stawka jest wysoka nie tylko dla samego oskarżonego, któremu w zależności od kwalifikacji prawnej poszczególnych czynów grożą kary od grzywien po pozbawienie wolności, ale także dla jego formacji politycznej. Grzegorz Braun od lat buduje swoją pozycję na radykalnych gestach i ostrych wystąpieniach, które jednych przyciągają, a innych zrażają. Teraz to, co dotąd funkcjonowało głównie w logice sporu medialno-politycznego, trafia na salę sądową, gdzie liczyć się będą dowody, a nie konferencje prasowe.

Idź do oryginalnego materiału