Ksiądz – misjonarz Jan Czuba, z diecezji tarnowskiej, został zamordowany 27 października 1998 roku. Zginął, zastrzelony przez rebeliantów jednej ze stron, w trawionym przez wojnę domową Kongu. Dramatyczne zdarzenia miały miejsce w Kinkali, oddalonej o 100 kilometrów na zachód od stolicy Brazzaville.
Delegacja z Diecezji Tarnowskiej
W połowie marca do Konga wyruszyła grupa przedstawicieli Diecezji Tarnowskiej, na czele z biskupem Leszkiem Leszkiewiczem. Proces beatyfikacyjny został bowiem zainicjowany w tarnowskiej katedrze w październiku ubiegłego roku. Stanowi to odstępstwo od zwyczajowych procedur, albowiem zwykle taki proces inicjuje biskup diecezji, w której kandydat na ołtarze zmarł. Oprócz biskupa, do Konga udał się również postulator procedur beatyfikacyjnych – ks. Maksymilian Lelito, oraz inni kapłani: Dariusz Brzegowy, Mateusz Wójcik i Piotr Madej.
Do końca wierny swym parafianom
Okres posługi misyjnej ks. Jana Czuby zbiegł się w czasie z wojną domową i szeregiem niebezpieczeństw z nią związanych. Kandydat na świętego, nie robiąc sobie nic z zagrożeń, odwiedzał odległe parafie i zginął tragicznie na posterunku. Nigdy nie brał pod uwagę opuszczenia swych parafian z kongijskiego Loulombo, przewidując, iż w ślad za nim uczynić mogliby to również jego wierni. Jak sam pisał: „Lepiej zostać i umrzeć, gdy zajdzie potrzeba, wśród moich parafian”. Warto przypomnieć, iż obok posługi kapłańskiej ks. Czuba był mocno zaangażowany w działalność komitetów rozbrojeniowych, mających na celu zakończenie ówczesnej rebelii w Kongu. Zapłacił za swe poświęcenie najwyższą cenę – poniósł śmierć męczeńską.
Jacek Zyguła