Proboszcz z Pomorza "pożyczył" 2,5 mln zł od wiernych. "Zniknął z parafii"

13 godzin temu
Zdjęcie: Kościół w Sasinie (w kółku ilustracyjne zdjęcie księdza)


W głosie pana Andrzeja słychać rozgoryczenie, gdy mówi o sprawie byłego proboszcza Parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Sasinie (woj. pomorskie). — Traktowałem go zupełnie inaczej niż zwykłego człowieka z ulicy. A on sobie zrobił swój prywatny folwark — mówi. Ksiądz Krzysztof jest podejrzany o przywłaszczenie 3,5 mln zł, z czego blisko 2,5 mln pochodzi z pożyczek od wiernych. Sprawą z inicjatywy parafii zajęła się prokuratura, jednak śledztwo zostało zawieszone, ponieważ... duchowny zniknął. Pokrzywdzeni obwiniają też samą parafię i diecezję pelplińską.
Idź do oryginalnego materiału