Od lutego tego roku w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej trwał proces karny z powództwa prywatnego byłego radnego Jana Jakubca przeciw prezydentowi Michałowi Litwiniukowi. Prezydent oskarżony został o zarzucenie Janowi Jakubcowi korupcji politycznej na sesji rady miasta w maju 2023 roku. Zdaniem byłego radnego pomówienie było nieprawdziwe i stanowiło element walki politycznej, godziło w dobre imię Jana Jakubca, poniżało go w oczach opinii publicznej, uraziło jego godność osobistą, naraziło utratę zaufania publicznego.Przypomnijmy, iż chodzi o wypowiedź prezydenta z sesji rady miasta z 26 maja 2023 roku w ramach dyskusji nad rozpatrzeniem skargi radnego Jana Jakubca na bezczynność prezydenta. Radny składał wówczas na piśmie zapytanie dotyczące m.in. wynagrodzeń w radach nadzorczych spółek miejskich. Uznając, iż odpowiedzi na pytania nie otrzymał, choć korespondencja zwrotna nastąpiła, złożył skargę. Podczas tej właśnie sesji prezydent Michał Litwiniuk mówił: – Kiedyś wszystko panu pasowało, na początku tej kadencji, aż do momentu gdy dwa lata temu, na dzień przed radą miasta, gdzie głosowane miało być absolutorium. Przyszedł pan wówczas do mojego gabinetu i uzależnił pan udzielenie absolutorium przez Białą Samorządową, od spełnienia państwa oczekiwań także w zakresie personalnej obsady rad nadzorczych spółek komunalnych. Odbił się pan od ściany.Były radny stoi na stanowisku, iż do rozmowy przytoczonej przez prezydenta podczas sesji w maju 2023 roku, nie doszło.Sąd „obdarzył wiarą” zeznania świadków- Sąd oskarżonego Michała Litwiniuka uniewinnia od zarzucanego mu czynu, a koszty postępowania ponosi oskarżyciel prywatny – obwieściła 12 września sędzia Barbara Wójtowicz, odczytując wyrok w sprawie. - Sąd ustalił, iż słowa wypowiedziane w maju 2023 roku na sesji rady miasta odzwierciedlały rzeczywistość z pomyłką co do daty. Nie dotyczyło to 2021 roku, a 2020 roku. Zgromadzony w sprawie materiał nie dawał więc podstaw do tego, by przypisać oskarżonemu wypełnienie znamion występku z art. 212 par. 1 i 2.Odczytując wyrok, 12 września, sędzia wskazała, iż naczelną zasadą procesu karnego jest zasada praw materialnych. Koncentruje się ona na weryfikacji tego, co rzeczywiście miało miejsce. - Rozstrzygnięcie organów procesowych powinno być oparte na ustaleniach faktycznych, które dotyczą zdarzenia – wskazała sędzia Wójtowicz.Podkreśliła, iż sąd potwierdził, iż podczas sesji w maju 2023 roku oskarżony Michał Litwiniuk wypowiedział rzeczywiście słowa: „ Kiedyś wszystko Panu pasowało….”. Natomiast w trakcie analizy dowodowej sąd ustalił, iż rozpoznawane przez niego zdarzenie miało miejsce w innym czasie. Sędzia Wójtowicz zwróciła uwagę, iż sąd rozstrzygając sprawę, poruszał się w ramach skargi określonej aktem oskarżenia, rozumianej jako zdarzenie historyczne. - Za takie należy uznać opis, iż przed posiedzeniem rady miasta Jan Jakubiec przyszedł do prezydenta i stwierdził, iż uzależnia głosowanie klubu Biała Samorządowa nad absolutorium, od spełnienia oczekiwań stowarzyszenia w zakresie personalnej obsady członków rad nadzorczych miejskich spółek. Jan Jakubiec podnosił, iż nie doszło w takich okolicznościach do takiej rozmowy. Wbrew twierdzeniom Jana Jakubca przeprowadzone dochodzenie dowodowe wykazało, iż to konkretne zdarzenie miało miejsce, ale nie w dacie 27 czerwca 2021 roku, a miało miejsce w czerwcu 2020 roku. To, iż oskarżyciel Jan Jakubiec twierdzi, iż dwa lata wcześniej czyli w 2021 roku nie przyszedł z tego rodzaju żądaniem, nie było kwestionowane przez oskarżonego. Postępowanie dowodowe wykazało natomiast, iż samo spotkanie miało miejsce w 2020 roku. Wynikało to bezpośrednio z zeznań świadków: Konrada Afaltowskiego, Wojciecha Sosnowskiego, którzy wskazywali wprost, iż rozmowa miała dotyczyć obsadzenia funkcji członka rady nadzorczej spółki miejskiej Wod-Kan osobą Konrada Afaltowskiego w miejsce ówczesnego wiceprezydenta miasta Macieja Buczyńskiego – argumentowała zapadłe orzeczenie sędzia Barbara Wójtowicz, przyznając: – Sąd obdarzył wiarą zeznania świadków. Prawdą jest, iż oskarżony w maju 2023 roku podał błędna datę i na tym zasadza się akt oskarżenia, iż to zdarzenie miało mieść miejsce w 2021 roku. Sąd przyjął natomiast za wiarygodną wersję prezentowaną przez oskarżonego, iż mogła to być pomyłka prezydenta w trakcie dyskusji, która miała charakter emocjonalny.Były radny chce apelować – Sprawiedliwości stało się zadość – skomentował orzeczenie prezydent Michał Litwiniuk. Jego pełnomocnik mec. Przemysław Bałut dodawał: – Prezydent pomylił się co do daty, ale zdarzenie jak wykazano, miało miejsce, więc sąd wydał jak najbardziej słuszną decyzję.Innego zdania jest oskarżyciel prywatny. – Nie zgadzam się z orzeczeniem sądu, będzie apelacja. Akt oskarżenia ściśle określił o jakie zdarzenie chodzi i kiedy się odbyło. Gdyby takie zdarzenie się odbyło w innej dacie, ale się nie odbyło, nigdy nie złożyłbym aktu oskarżenia do sądu. Nigdy nie byłem u pana prezydenta z taką propozycją, nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał, nigdy takiego spotkania nie było – niezmiennie stoi na prezentowanym od początku stanowisku Jan Jakubiec.Zwraca uwagę, iż przez cały czas bez odpowiedzi pozostaje pytanie, o to, czemu prezydent nie powiadomił organów ścigania natychmiast po tym, gdy doszło rzekomo do spotkania, gdzie padła propozycja korupcji politycznej? – Prezydent bajeruje, iż to był blef czy coś tam – wskazuje Jakubiec.W odniesieniu do argumentacji sądu, o daniu wiary świadkom oskarżonego, były radny przypomina: – Sąd opierał się na świadkach niewiarygodnych w ogóle, prezydent jest lub był ich pracodawcą. Będziemy z moim mecenasem ustalać linię apelacji – zapowiada Jan Jakubiec.V Przegląd Piosenki Ludowej rozgrzał Korczówkę [GALERIA ZDJĘĆ]Chcą upamiętnić ofiary białym marmurowym krzyżemAtak dronów na Ukrainę.
Wojsko Polskie zakończyło działania [AKTUALIZACJA]