Prezes Cinkciarz.pl poszukiwany listem gończym. Jest komunikat prokuratury

7 godzin temu
Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała w poniedziałek (28 lipca) o tym, iż Marcin P. prezes zarządu spółki firmy do wymiany walut Cinkciarz.pl jest poszukiwany listem gończym. To efekt śledztwa w sprawie oszustw, które miały miejsce na platformie. Mężczyzna przebywa poza granicami Polski, a sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.


Decyzja o poszukiwaniu listem gończym Marcina P., prezesa zarządu spółki Cinkciarz.pl została wydana zaraz po tym, jak Sąd Rejonowy w Poznaniu wydał nakaz aresztowania mężczyzny na okres 30 dni od chwili zatrzymania.

Prezes Cinkciarz.pl poszukiwany listem gończym


"Sąd w wydanym postanowieniu podzielił stanowisko prokuratora co do tego, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy w dużym stopniu uprawdopodobnia fakt popełnienia przez Marcina P. zarzucanego mu przestępstwa i spełniona została ogólna przesłanka do stosowania środków zapobiegawczych" – czytamy w komunikacie.

Chodzi o obawy w postaci matactwa procesowego, ukrywania się podejrzanego przed organami ścigania oraz grożącej podejrzanemu surowej kary.

"W toku prowadzonego śledztwa dotychczas nie wykonano czynności procesowych z udziałem Marcina P. z uwagi na fakt przebywania podejrzanego poza granicami kraju" – wyjaśniła Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Wskazano również, iż za czyny zarzucane podejrzanemu grozi kara 25 lat pozbawienia wolności. "Sprawa ma charakter rozwojowy" – dodano.

Przypomnijmy, iż poznańska prokuratura regionalna od października ubiegłego roku prowadzi śledztwo dotyczące oszukania wielu osób korzystających z usługi internetowej wymiany walut Cinkciarz.pl. Według obecnych szacunków klienci Cinkciarza.pl stracili ponad 112 mln zł. Jedną z odpowiedzialnych za to osób miał być prezes zarządu Marcin P.

W tej sprawie aresztowano już dwie osoby: członka zarządu Cinkciarz.pl i prezesa spółki-matki Conotoxia Roberta G. oraz główną księgową, Monikę J. Kobieta przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.

Księgowa została zatrzymana tymczasowo na okres 3 miesięcy. Robert G. zatrzymany w marcu również był objęty aresztem tymczasowym, ale na początku czerwca Sąd Okręgowy w Zielonej Górze na wniosek prokuratury przedłużył mu okres tymczasowego aresztu o kolejne 3 miesiące. Grozi im kara do 25 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału