Pracowników fundacji paraliżuje strach. "Czy ktoś musi zginąć, żeby władza zainteresowała się naszą sytuacją?"

5 godzin temu
Zdjęcie: Przemoc i groźby wobec fundacji. Służby nie dają żadnego wsparcia


— Mężczyzna grozi nam śmiercią, jeden z pracowników fundacji myśli o tym, żeby się zwolnić. Ludzie są przerażeni. Czy naprawdę musi dojść do tragedii, kiedy grożący nam człowiek kogoś realnie skrzywdzi, albo gdy dojdzie do samosądu ze strony naszych podopiecznych? — pyta Katarzyna Nicewicz, prezeska Fundacji Daj Herbatę, która cztery miesiące temu zgłosiła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i wniosek o zakaz zbliżania się, po tym, jak już były pracownik (w programie reintegracyjnym) pobił dwie osoby w hostelu i groził nożem jego pracownicy.
Idź do oryginalnego materiału