Pierwsze działania miały miejsce 6 maja na Starym Mieście. Policjanci z lokalnego komisariatu skupili się na użytkownikach elektryków poruszających się w centrum miasta. Skontrolowano 29 pojazdów, z czego wiele nie spełniało podstawowych wymagań technicznych – przede wszystkim z powodu obecności manetki gazu, co wykluczało je z definicji roweru. Funkcjonariusze nałożyli 18 mandatów karnych o łącznej wartości 12 500 zł i skierowali cztery sprawy do sądu.
Dwa dni później, 7 i 8 maja, kontrole objęły inne rejony Poznania. Tym razem do akcji włączyli się policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. Przez dwa dni sprawdzili 216 użytkowników elektrycznych jednośladów. Reagowali nie tylko na brak wymaganych parametrów technicznych, ale również na jazdę po chodniku, przejazdy na czerwonym świetle, brak trzeźwości oraz zły stan techniczny pojazdów. W wyniku działań ujawniono 174 wykroczenia i wystawiono 151 mandatów. W jednym przypadku ujawniono prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu – kierujący został ukarany grzywną w wysokości 2,5 tys. zł.
Policja podkreśla, iż wiele z kontrolowanych pojazdów, mimo rowerowego wyglądu, nie spełnia norm przewidzianych dla tego typu środków transportu. Zgodnie z przepisami, rower elektryczny powinien być wspomagany wyłącznie w czasie pedałowania, a jego silnik nie może być uruchamiany niezależnie – jak ma to miejsce w przypadku pojazdów z manetką gazu. Jazda takim sprzętem bez dopuszczenia do ruchu to wykroczenie, za które można otrzymać mandat do 1500 złotych.
Policjanci zapowiadają kolejne kontrole. Jak tłumaczą, działania mają na celu poprawę bezpieczeństwa – zarówno użytkowników elektryków, jak i pieszych oraz rowerzystów korzystających ze wspólnych przestrzeni.
