Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał w poniedziałek Leszka G. na 13 lat i sześć miesięcy więzienia za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Sprawa dotyczy śmiertelnego zdarzenia z 2020 roku, które sprawca miał spowodować celowo, chcąc popełnić samobójstwo z powodu problemów z partnerką.
Sędzia Katarzyna Obst orzekła także ośmioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz nakazała zapłatę 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. Sąd uznał, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, celowo doprowadzając do zderzenia. Wyrok nie jest prawomocny.
Tragiczne zdarzenie z 2020 roku
Według ustaleń śledczych Leszek G. w czerwcu 2020 roku w Bolewicach pod Nowym Tomyślem umyślnie zjechał na przeciwległy pas ruchu. Zderzył się z samochodem, którym jechali Roman M. i Sylwia M., powodując śmierć kierowcy na miejscu, a pasażerka doznała poważnych obrażeń.
Sędzia podkreśliła, iż oskarżony jako zawodowy kierowca "jechał z nadmierną prędkością, był nietrzeźwy i widząc zbliżający się w jego kierunku z przeciwległego pasa ruchu pojazd, celowo chciał doprowadzić do zderzenia się z nim". Prokuratura ustaliła, iż mężczyzna chciał popełnić samobójstwo z powodu problemów ze swoją ówczesną partnerką.
Długa droga przez sądy
Sprawa trafiła ponownie do Sądu Okręgowego po kasacji Sądu Najwyższego, który uznał nieprawidłowe obsadzenie poprzedniego składu. W składzie sędziowskim zasiadał tak zwany neosędzia, co według SN było podstawą do uchylenia wyroku.
Pierwszy proces zakończył się wyrokiem 11 lat i dwóch miesięcy więzienia w lutym 2022 roku. Sąd Apelacyjny w Poznaniu zwiększył karę do 15 lat, jednak Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok w 2024 roku, a Leszek G. opuścił zakład karny.
Stanowiska stron
Oskarżony nie przyznał się do zarzutu zabójstwa, ale jedynie do spowodowania wypadku, jazdy pod wpływem alkoholu i ucieczki przed policją. Leszek G. przeprosił w sądzie rodzinę zmarłego i poszkodowanej oraz zwrócił się o wybaczenie.
Pełnomocnik rodziny pokrzywdzonych Michał Mejziński wyraził nadzieję, iż sprawa "może będzie przyczynkiem do głębszej rozmowy na temat zabójstwa drogowego". Obrońca oskarżonego Grzegorz Rose podtrzymał stanowisko, iż było to "zdarzenie przypadkowe, czyli wypadek drogowy".
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.