Pozew w Ontario. Sztuczna inteligencja na celowniku mediów

bejsment.com 4 godzin temu

Minister ds. sztucznej inteligencji i innowacji cyfrowych Evan Solomon rozmawia z mediami

Kanadyjski minister ds. sztucznej inteligencji Evan Solomon uważnie śledzi toczące się w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych procesy sądowe, które mogą mieć najważniejsze znaczenie dla przyszłych regulacji dotyczących AI (Artificial Intelligence). Chodzi przede wszystkim o kontrowersje związane z wykorzystywaniem treści chronionych prawem autorskim przez firmy rozwijające systemy generatywne. Choć na razie nie zapadły żadne jednoznaczne decyzje legislacyjne, Ottawa zapowiada, iż ochrona suwerenności kulturowej i roli twórców będzie stanowić istotny element szerszej polityki regulacyjnej.

Biuro ministra przekazało, iż nie planuje w tej chwili odrębnej ustawy dotyczącej praw autorskich, ale zamierza uwzględnić te kwestie w ramach całościowego podejścia do rozwoju i nadzoru nad sztuczną inteligencją. Dalsze kroki zależeć będą w dużej mierze od przebiegu i wyników trwających postępowań sądowych – zarówno w Kanadzie, jak i za granicą.

W Kanadzie kluczowym postępowaniem jest pozew złożony pod koniec 2023 roku przez koalicję wydawców wiadomości, w skład której wchodzą m.in. The Canadian Press, Torstar, Globe and Mail, Postmedia oraz CBC/Radio-Canada. Pozew dotyczy rzekomego bezprawnego wykorzystywania ich treści przez firmę OpenAI, która – według skarżących – pobierała informacje z kanadyjskich mediów do trenowania swoich modeli AI, nie uzyskując na to zgody ani nie wypłacając wynagrodzenia. Wydawcy zarzucają firmie „ciągłe, celowe i nieuprawnione przywłaszczanie” ich prac.

OpenAI odpiera te zarzuty, twierdząc, iż modele są trenowane wyłącznie na publicznie dostępnych danych, zgodnie z zasadą dozwolonego użytku oraz międzynarodowymi przepisami o prawie autorskim. Firma zakwestionowała także jurysdykcję sądu w Ontario, argumentując, iż nie prowadzi działalności na terenie tej prowincji i nie ma tam siedziby. Rozprawa dotycząca tej kwestii została wyznaczona na wrzesień.

Tymczasem OpenAI złożyła również wniosek o zapieczętowanie części dokumentów w sprawie, powołując się na konieczność ochrony wrażliwych informacji handlowych. Według firmy, dane dotyczące m.in. struktury organizacyjnej, metod przeszukiwania i pobierania danych czy sposobu trenowania modeli mogłyby zostać wykorzystane przez konkurencję. Wniosek ma zostać rozpatrzony przez sąd 30 lipca.

Spory sądowe dotyczące praw autorskich i AI toczą się również w Stanach Zjednoczonych – i to od kilku lat. W czerwcu sądy w USA wydały orzeczenia w dwóch takich sprawach, które zakończyły się korzystnie dla firm technologicznych, choć nie bez zastrzeżeń. W jednej z nich, wniesionej przez grupę autorów, w tym Sarah Silverman, sąd orzekł, iż wykorzystanie opublikowanych utworów przez modele AI mieści się w granicach dozwolonego użytku. Sędzia zastrzegł jednak, iż decyzja odnosi się wyłącznie do tej konkretnej grupy, która nie przedstawiła wystarczająco przekonujących argumentów.

W drugiej sprawie, dotyczącej firmy Anthropic, sąd również uznał, iż wykorzystanie książek do trenowania modeli nie naruszyło prawa, ale zaznaczył, iż wykorzystywanie tzw. „pirackich” kopii nie jest dopuszczalne.

Eksperci podkreślają, iż mimo korzystnych wyroków dla firm AI, wiele kluczowych pytań pozostaje otwartych. Jane Ginsburg, profesor prawa z Uniwersytetu Columbia, zaznaczyła, iż zarówno kwestia legalności źródeł danych, jak i potencjalnego rozwodnienia rynku, będą istotnymi elementami w kolejnych postępowaniach.

Rząd Kanady liczy, iż orzeczenia te pomogą w wyznaczeniu kierunku polityki regulacyjnej, która pozwoli z jednej strony chronić interesy twórców, a z drugiej – nie tłumić innowacji w sektorze sztucznej inteligencji.

Na podst. Canadian Press

Idź do oryginalnego materiału