W nocy z 15 na 16 lipca 1908 roku wieś Juszczyna, położona na południe od Żywca, stała się miejscem jednej z największych lokalnych tragedii naturalnych na terenie Beskidów. Potok Juszczynka, zwykle spokojny i niemal bezwodny w porze letniej, zamienił się w rwącą rzekę, która pochłonęła ludzkie życie, dobytek i całe gospodarstwa. Do dziś to wydarzenie zapisało się w historii regionu jako katastrofalna powódź Juszczyny.
Przyczyna tragedii – oberwanie chmury i górski żywioł
Wieś Juszczyna znajduje się w ciasnym wąwozie, otoczonym przez góry Kiczorę, Grójec i Przybór. Takie położenie sprzyja gwałtownym wezbraniom potoków.
Nocą 15 lipca 1908 roku nad miejscowością przeszła potężna burza, która rozpoczęła się około północy. Około godziny 2:00 po uderzeniu pioruna nastąpiło oberwanie chmury. Ogromne masy wody spływające z gór niosły ze sobą drzewa, kamienie i ziemię, tworząc tamy w wąwozie. Jedna z nich nie w