Powiedział, jak było

1 tydzień temu

Prokuratura umarza śledztwo w sprawie cichej inwestycji powiatu chełmskiego w Wierzbicy. Ale tylko w części, która obejmowała jednego z czterech podejrzanych, tj. dyrektora wydziału infrastruktury. To, co można wyczytać z decyzji prokuratury, rozjaśnia cały obraz kombinacji przy wylewaniu asfaltu w Wierzbicy. Starosta zrobił drogę, zapłacił za nią, a dorabiano dokumenty, iż remonty prowadzono w innym miejscu.

Przypomnijmy: prokuratura w Białej Podlaskiej prowadziła śledztwo, w sprawie cichej inwestycji powiatu chełmskiego w Wierzbicy. Chodzi o budowę drogi na terenie gminy i tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej. Starosta zlecił inwestycję bez wiedzy i zgody Rady Powiatu i wbrew prawu, które zabrania finansowania inwestycji jednostkom samorządu terytorialnego na prywatnym terenie (a takim jest spółdzielnia mieszkaniowa).

Starosta Piotr Deniszczuk najpierw chwalił się budową drogi, a później mocno zaprzeczał, iż powiat wylewał tam asfalt. W dokumentacji przedstawionej Regionalnej Izbie Obrachunkowej, która z wielkimi bólami wszczęła kontrolę, wykazywano, iż powiat jedynie zlecił wymianę krawężników na terenie spółdzielni i użyczył do pracy załogę bazy w Sielcu. Te prace wyceniono na kilka ponad 10 tys. zł. Ale wszyscy dookoła wiedzieli, iż firma z Lubartowa, na zlecenie starosty, wylewała asfalt w Wierzbicy. Urzędnicy z RIO dali się nabić w butelkę i nie zwrócili uwagi na inny pokaźny wydatek powiatu (prawie 150 tys. zł) na remonty dróg, których nie przeprowadzono.

Za to nie dali się zwieść radni z powiatu, którzy powiadomili prokuraturę. Ta najpierw prowadziła postępowanie w sprawie, a potem przedstawiła czterem osobom – staroście, wicestaroście, dyrektorowi wydziału infrastruktury starostwa powiatowego i kierownikowi budowy z lubartowskiej firmy – poważne zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień, działania na szkodę powiatu.

Prokuratura ustaliła, iż starosta zawarł z firmą z Lubartowa umowę na remont pięciu odcinków dróg na kwotę niecałych 150 tys. zł. A w rzeczywistości za te pieniądze firma położyła drogę w Wierzbicy. Pomimo tego starosta i wicestarosta – jako przedstawiciele powiatu oraz kierownik budowy firmy z Lubartowa podpisali protokół odbioru końcowego robot na odcinkach wskazanych w niezrealizowanej umowie. Te parafy starostów zaskoczyły choćby dyrektora wydziału infrastruktury, który w zeznaniach stwierdził, iż „ewenementem jest fakt podpisania tylko przez starostów Protokołu odbioru końcowego. Spotkał się z tym po raz pierwszy. Normalnie taki protokół podpisuje komisja składająca się z czterech urzędników jego wydziału tj. on, zastępca i dwóch pracowników”.

Niedawno śledztwo się zakończyło. Prokuratura zdecydowała umorzyć je, ale tylko w części dotyczącej dyrektora ze starostwa. W wielkim skrócie: dlatego, iż nie wiedział o inwestycji w Wierzbicy, nie podpisywał umowy z wykonawcą fikcyjnych prac, ani protokołu odbioru niezrealizowanych robót. Co z pozostałą trójką osób, którym postawiono zarzuty? W przyszłym tygodniu mamy dostać odpowiedź z prokuratury. (bf)

Idź do oryginalnego materiału