Groźby posłanka otrzymała w nocy mailowo, ale przeczytała je w ciągu dnia, w piątek, 29 września, około południa. Od razu zgłosiła sprawę policji, która przyjechała do jej biura przy ul. Nowy Świat 39.
– Choć rzadko chwalę policję, to muszę przyznać, iż zadziałali błyskawicznie. Zjawili się w dziesięć minut, sprawnie przeprowadzili ewakuację budynku oraz przeszukali go wraz z psami tropiącymi – powiedziała posłanka redakcji PAP.
Posłanka tłumaczy, iż choć wie, iż podobne groźby w 99 proc. są fałszywe, to ze względu na to, iż obok jej biura znajdują się inne lokale użyteczności publicznej, stwierdziła, iż nie może zbagatelizować tych gróźb, bo istniało potencjalne ryzyko również dla innych pracowników.