To miała być zwykła noc w Mielcu, ale 10 sierpnia około godziny 23.00 ulice miasta zamieniły się w scenę rodem z sensacyjnego filmu.
Świadkowie relacjonują, iż na ulicy Wojsławskiej rozpoczął się policyjny pościg za samochodem osobowym. W akcję zaangażowanych było kilka radiowozów, a finał nastąpił dopiero w Woli Mieleckiej – w dość zaskakujących okolicznościach.
Jak poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mielcu Bernadetta Krawczyk, kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej, co było bezpośrednim powodem rozpoczęcia pościgu. O godzinie 23:45 pędzący pojazd zakończył jazdę, uderzając w budynek sklepu Delikatesy w Woli Mieleckiej.
Dopiero wtedy wyszło na jaw, kto siedział za kierownicą. – Okazało się, iż to… 14-letni mieszkaniec powiatu mieleckiego – przekazała policja. Chłopak był trzeźwy. W rozmowie z funkcjonariuszami miał tłumaczyć, iż uciekał, bo bał się konsekwencji.
Nieletni został przesłuchany, a następnie zwolniony do domu pod opiekę rodziców. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem rodzinnym.