Polka twierdzi, iż jest Madeleine McCann. Stanęła przed sądem za nękanie. "Ja swoje wiem"

1 tydzień temu
W sądzie w brytyjskim Leicester trwa proces 24-letniej Polki, Julii Wandelt, podającej się za zaginioną od 2007 roku Madeleine McCann. Została oskarżona o nękanie
Julia Wandelt, pochodząca z Lubina na Dolnym Śląsku, w 2023 roku ogłosiła, iż może być poszukiwaną od lat Madeleine McCann. W mediach społecznościowych zaczęła publikować dowody, twierdziła, iż została wywieziona do Polski i tam adoptowana, próbowała też skontaktować się z "rodzicami", Kate i Gerrym McCann. I choć testy DNA tego nie potwierdziły, Polka utrzymywała, iż to pomyłka i iż to ona jest zaginioną w 2007 roku dziewczynką. Sprawy zaszły za daleko na początku 2025 roku, gdy "polska Madeleine McCann" została aresztowana przez brytyjską policję na lotnisku w Bristolu. Powodem były zarzuty o prześladowanie i nękanie rodziny McCann.


REKLAMA


Zobacz wideo Maffashion została wyróżniona przez Kozidrak. Taką jest osobą


"Polska Madeleine McCann" oskarżona o nękanie. Wydzwaniała do "rodziców"
Proces ruszył w październiku 2025 roku. Prokuratura twierdzi, iż Julia Wandelt przez trzy lata wysyłała rodzicom zaginionej Madeleine McCann wiadomości, e-maile, nagrania głosowe, wykonała też kilkadziesiąt połączeń. Polka przy pomocy sztucznej inteligencji miała też tworzyć "zdjęcia z dzieciństwa", na których umieszczała siebie w domu swojej "prawdziwej rodziny", a wiadomości i zdjęcia wysyłała choćby rzekomemu rodzeństwu. Julia Wandelt i Karen Spragg, również oskarżona o nękanie, w grudniu 2024 roku pojawiły się pod ich domem.


Rodzice zaginionej Madeleine McCann zeznali przed sądem. "Byłam przerażona"
- Szły za mną, próbowałam zamknąć drzwi, Julia wyciągała ręce, żeby mnie powstrzymać przed zamknięciem - relacjonowała Kate McCann na sali sądowej i podkreśliła, iż "była przerażona". - Dobijały się do drzwi przez jakieś dziesięć, piętnaście minut. Waliły i krzyczały - zeznawał z kolei Garry McCann. - Słyszeliśmy pogłoski, iż ktoś podaje się za Madeleine. Już po samym zdjęciu byłem pewien, iż to nie Madeleine - podkreślał przed sądem. Odczytano i odtworzono też wiadomości, które Polka przesyłała McCannom.
Pozwól mi udowodnić, iż nie jestem kłamczuchą i nie jestem szalona. Błagam, przestańcie blokować mój numer.
Nie rezygnuj z córki. Proszę, nie odrzucaj mnie.
Wierzę, iż w głębi serca wiesz, kim jestem, i iż jestem twoją córką.
Wiem, iż wyglądam grubo i nie jestem ładna, ale swoje wiem i pamiętam, co pamiętam.
Prokurator jasno podkreślił, iż istnieją jednoznaczne dowody na to, iż Julia Wandelt nie ma żadnych powiązań z rodziną McCannów. Ponadto w dniu zniknięcia Madeleine nie była w wieku Polki, która jest starsza o dwa lata. Zaznaczył też, iż już wcześniej podawała się za inne zaginione dzieci, w tym Niemkę Ingę Gehricke. Jak relacjonował The Independent, gdy prokurator skończył zadawać pytania rodzicom Madeleine McCann, Polka zaczęła krzyczeć: "Dlaczego mi to robicie?".
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału