Policyjny skandal w Tarnobrzegu: Dzielnicowa w łóżku z pseudokibicem?

2 godzin temu

Kolejny raz polska policja staje się bohaterem niechlubnych doniesień medialnych. Tym razem epicentrum skandalu jest Tarnobrzeg, gdzie dzielnicowa Komendy Miejskiej Policji, Kinga B., znalazła się w oku cyklonu. Zarzuty? Przekazywanie poufnych informacji lokalnym chuliganom i… ukrywanie się pod kołdrą w mieszkaniu jednego z podejrzanych. Sprawa, która wybuchła kilka tygodni temu, nabiera tempa i rodzi pytania o wiarygodność służb mundurowych w walce z przestępczością kibicowską.

Tło afery: Akcja przeciwko pseudokibicom Siarki Tarnobrzeg

Wszystko zaczęło się od rutynowej, ale intensywnej operacji policyjnej wymierzonej w grupę pseudokibiców związaną z lokalnym klubem piłkarskim KS Siarka Tarnobrzeg. W ostatnich miesiącach funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu prowadzili działania przeciwko osobom podejrzanym o akty wandalizmu, posiadanie materiałów pirotechnicznych i zakłócanie porządku publicznego podczas meczów. Przypomnijmy, iż już w maju 2025 r. prokuratura rejonowa w Tarnobrzegu postawiła zarzuty dwóm mężczyznom z okolic Staszowa za wnoszenie petard na sektor gości podczas spotkania Siarki z MKS Star Starachowice. Ówczesna akcja zakończyła się policyjnym dozorem i zakazem wstępu na imprezy masowe dla sprawców.

W sierpniu br. policja przeszła do ofensywy: zaplanowano serię przeszukań w mieszkaniach kluczowych członków grupy. Jedno z nich – w bloku na obrzeżach miasta – miało być rutynowe. Ale to, co odkryli funkcjonariusze po wejściu do sypialni, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Pod kołdrą, w łóżku podejrzanego o przekazywanie informacji kibicom, ukrywała się… ich własna koleżanka z komendy.

Kolejny policyjny skandal – tym razem w Tarnobrzegu. Dzielnicowa Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu, Kinga B., znalazła się w centrum głośnej afery. Funkcjonariusze prowadzili działania wobec grupy pseudokibiców jednego z lokalnych klubów. Podczas przeszukania mieszkania… pic.twitter.com/f8sNYjGn4f

— Gazeta Stonoga (@GazetaStonoga) September 17, 2025

Zarzuty i reakcja komendy: Zawieszenie i procedura wydalenia

Według źródeł zbliżonych do śledztwa, które natychmiast wszczęła podkarpacka policja, Kinga B. miała przekazywać pseudokibicom poufne informacje o planowanych akcjach policyjnych. Chodzi m.in. o terminy kontroli na stadionie, listę osób objętych zakazami stadionowymi oraz szczegóły przeszukań. Motyw? Nieoficjalnie mówi się o osobistej relacji z jednym z chuliganów, co potwierdza absurdalna sytuacja z łóżkiem.

Kinga B. została natychmiast zawieszona w pełnieniu obowiązków służbowych. Komendant Miejski Policji w Tarnobrzegu, insp. Artur Staszny, polecił wszczęcie procedury dyscyplinarnej, która może zakończyć się wydaleniem ze służby. Decyzja o zwolnieniu została podjęta po wstępnym dochodzeniu wewnętrznym, w którym zebrano dowody w postaci nagrań z przeszukania i zeznań świadków. Pełnomocnicy policjantki złożyli odwołanie, argumentując, iż brak jest twardych dowodów na przekazywanie informacji, a ukrywanie się wynikało z „sytuacji osobistej”. Jednak eksperci prawni z branży mundurowej oceniają szanse na sukces odwołania jako minimalne – art. 141 ustawy o Policji jasno przewiduje surowe kary za naruszenie obowiązków etycznych i bezpieczeństwa.

Sprawa trafiła też do prokuratury rejonowej w Tarnobrzegu, gdzie bada się, czy nie doszło do przestępstwa z art. 239 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza). jeżeli zarzuty się potwierdzą, Kinga B. grozi do 7 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału