REKLAMA
Szkolny konflikt w KroczycachJak się okazało, policjantka jest ciotką jednego z uczniów. Dodatkowo miała ona dwukrotnie składać wnioski o rzekomej demoralizacji 11-latka do sądu rodzinnego. Sąd Rejonowy w Myszkowie umorzył jednak oba te przypadki, twierdząc, iż chłopiec "nie przejawia" takich zachowań i "ma pozytywną opinię w środowisku". Z kolei dyrektor szkoły opowiedział, iż Marcin miał być w "konflikcie" z innym uczniem. "Wzajemnie atakują się, niszczą swoje rzeczy prywatne" - powiedział.
Zobacz wideo
Oszust próbował wyłudzić pieniądze. Policja publikuje wizerunek mężczyzny
Matka 11-latka przyznała w komunikacie wysłanym "Kurierowi Zawierciańskiemu", iż jej syn miał "zatargi" z innym chłopcem. "Od wychowawczyni syna wiem, iż (jego - red.) ojciec bardzo się dopytywał, gdzie ja mieszkam, ale szkoła odmówiła mu podania adresu. Był piknik w szkole. Nie poszłam z dziećmi, bo bałam się, iż spotkam tego tatę. Boję się, co się stanie, bo choć to moje dziecko zostało skrzywdzone, to ja czuję się zaszczuta" - napisała kobieta.Konsekwencje dla policjantki34-latka została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego i kierowanie wobec niego gróźb karalnych. Policjantce grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. Kobieta nie przyznała się jednak do winy. w tej chwili pozostaje ona zawieszona w czynnościach służbowych. Sąd Rejonowy w Myszkowie nie wyznaczył jeszcze terminu rozpoczęcia procesu.Źródła: Gazeta Wyborcza, Kurier Zawierciański