Do spektakularnych zatrzymań doszło o świcie, 21 października. Policjanci jednocześnie uderzyli w kilku miejscach na terenie Łodzi i powiatu zgierskiego.
- Dzięki precyzyjnej koordynacji działań udało się zatrzymać sześciu mężczyzn w wieku od 26 do 41 lat, mieszkańców regionu łódzkiego powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców jednego z łódzkich klubów
- mówi nadkom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
„Fejk hasz” o śmiertelnym działaniu
Według ustaleń śledczych, gang kierowany przez 39-latka zajmował się handlem nowymi substancjami psychoaktywnymi - syntetycznymi kannabinoidami, znanymi potocznie jako dopalacze.
To laboratoryjne odpowiedniki THC - działają na te same receptory w mózgu, ale ich efekt jest dużo silniejszy i bardziej nieprzewidywalny. Występują w formie proszku, mieszanek ziołowych lub tzw. „fejk haszu”.
Środki te mają silne i nieprzewidywalne działanie na układ nerwowy, które może prowadzić do trwałego uszczerbku na zdrowiu, a choćby śmierci.
Pieniądze mogły trafiać do środowisk kibicowskich
- Zyski z nielegalnego procederu stanowiły dla podejrzanych stałe źródło dochodu. Nie wykluczamy, iż część tych pieniędzy mogła trafiać na finansowanie środowisk pseudokibiców
- dodaje nadkom. Sobieraj.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wprowadzania do obrotu znacznych ilości nowych substancji psychoaktywnych oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Za popełnienie tych przestępstw grozi kara choćby do 12 lat pozbawienia wolności, a w przypadku kierowania grupą przestępczą - choćby do 15 lat więzienia.
Obecnie wobec zatrzymanych mężczyzn prowadzone są dalsze czynności procesowe. Prokuratura wnioskowała do sądu o zastosowanie wobec podejrzanych tymczasowych aresztów.