Policjanci na miejscu byli już po 20 sekundach od zdarzenia

2 godzin temu

O wielkim pechu może mówić kierujący Passatem. Nie dość, iż jego samochód wypadł z drogi, to jeszcze ledwie co z niego wysiadł, a na miejscu już byli mundurowi.

Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór w Niwnicach koło Lwówka Śląskiego. Na prowadzącej przez wieś wąskiej drodze kierujący Passatem stracił panowanie. Auto zjechało na lewą stronę drogi, uderzyło w murek mostku, od którego pojazd odbił się i ostatecznie wylądował w rowie po prawej stronie drogi.

W zdarzeniu ani kierującemu pojazdem, ani pasażerce pojazdu nic poważnego się nie stało. Oboje wysiedli z samochodu i … postanowili oddalić się z miejsca zdarzenia uciekając do pobliskiego lasu. Nie przypuszczali jednak, iż policjanci będą na miejscu już po 20 sekundach od zdarzenia.

Po godzinie 17:00 patrolujący teren wiejski policjanci z Wydziału Prewencji zauważyli w Niwnicach uszkodzony przydrożny murek oraz porzucony samochód marki Volkswagen. Funkcjonariusze gwałtownie ustalili, iż do zdarzenia doszło chwilę wcześniej. Choć w pojeździe nikogo nie było, z pobliskiego lasu dobiegł ich podejrzany hałas. – relacjonuje młodszy aspirant Olga Łukaszewicz oficer prasowa KPP w Lwówku Śląskim.

Mundurowi natychmiast ruszyli w tamtym kierunku i zauważyli uciekających kobietę oraz mężczyznę. Po krótkim pościgu oboje zostali zatrzymani. gwałtownie wyszło na jaw, iż kierującym był 29-letni mieszkaniec powiatu żarskiego, a ucieczka do lasu nie była efektem pourazowego szoku.

– Powodem ucieczki było to, iż kierowca był osobą poszukiwaną do odbycia kary pozbawienia wolności. Mężczyzna skorzystał jednak z możliwości uiszczenia grzywny, co pozwoliło uniknąć mu osadzenia w zakładzie karnym. To jednak nie zakończyło jego problemów. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, iż kierujący miał dwa aktualne zakazy prowadzenia pojazdów. Dodatkowo badanie wykazało, iż znajdował się pod wpływem środków odurzających. – dodaje policjantka.

Teraz 29-latek musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Idź do oryginalnego materiału