Policja ujawniła nowe informacje ws. Tadeusza Dudy. Wiadomo, co robił dzień przed tragedią

15 godzin temu
Według informacji przekazanych przez policję Tadeusz Duda przed dokonaniem zbrodni zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania. Miało ono związek z jego zachowaniem wobec najbliższych. Co jeszcze wiadomo na ten temat?
Dalsze poszukiwania Tadeusza Dudy
Od dwóch dni policja i inne służby szukają 57-letniego Tadeusza Dudy, który miał zastrzelić w Starej Wsi swoją córkę i zięcia, a także zranić teściową. W pościg jest zaangażowanych około 500 policjantów, śmigłowce, drony i psy tropiące. Poszukiwania są prowadzone na lądzie i z powietrza. Policja zaapelowała o nieutrudnianie i niezbliżanie się do miejsca działań policjantów. "Zaobserwowaliśmy grupy, głównie młodych osób, które próbują wejść na teren działań policjantów. Takie zachowanie jest niebezpieczne oraz utrudnia pracę funkcjonariuszy. Prosimy stosowanie się do poleceń służb i nieutrudnianie im pracy" - napisano w komunikacie małopolskiej policji.


REKLAMA


Zobacz wideo Koalicjanci nazywali lot w kosmos "pisowską gigantomanią", a dziś go chwalą


Co 57-latek zrobił dzień przed zabójstwem?
Rzeczniczka Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak w niedzielę podczas konferencji prasowej w Starej Wsi poinformowała, co robił 57-latek dzień przed tragicznymi wydarzeniami. - Poszukiwany mężczyzna zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania - przekazała Nowak. Jak wyjaśniła, każda osoba, której zostaną postawione zarzuty, zgodnie z prawem może zapoznać się ze zgromadzonymi materiałami, które jej dotyczą. - Ten mężczyzna z tego prawa skorzystał - wyjaśniła. Dodała również, iż śledztwo powinno wykazać, czy pozyskane informacje mogły być ewentualnym motywem postępowania 57-latka. Rzecznika uściśliła, iż mężczyźnie postawiono wcześniej zarzuty dotyczące znęcania się nad najbliższymi. Miał też nakaz opuszczenia domu.


Komunikat wojewody ws. poszukiwań 57-latka
29 czerwca wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar wydał zakaz używania środków pirotechnicznych na terenie gminy Limanowa. Zakaz obowiązuje do odwołania i ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców. Decyzja ta ma związek z poszukiwaniami 57-letniego Tadeusza Dudy. W niedzielę nad ranem jeden z mieszkańców gminy użył petard, aby - jak wyjaśniał - odstraszyć dzikie zwierzęta. To zmyliło służby, które przez cały czas tropią mężczyznę.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Zbrodnia pod Limanową. Mieszańcy Starej Wsi przerażeni. 'Po wsi krążyły plotki'".


Źródła:Interia.pl. IAR
Idź do oryginalnego materiału