Polak zastrzelony w Szwecji na oczach syna

3 tygodni temu

39-letni Polak został zastrzelony w Sztokholmie po tym, jak zwrócił uwagę grupie młodzieży. Mężczyzna zginął na oczach swojego 12-letniego syna. Na miejsce, w którym doszło do tragedii, ma przyjechać premier Szwecji Ulf Kristersson.


Narodowość mężczyzny potwierdził w czwartek PAP szwagier mężczyzny, który przekazał, iż rodzina przeżywa w tej chwili trudne chwile.

Według relacji mediów mieszkający w Sztokholmie Polak będąc w drodze z dzieckiem na basen w dzielnicy Skarholmen, spotkał grupę młodzieży. W tunelu pod wiaduktem między mężczyzną a nastolatkami doszło do wymiany zdań, a następnie w jego kierunku padł śmiertelny strzał.

Gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" piszą, iż mężczyzna wykazywał postawę obywatelską, już wcześniej kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" - konkludują media.

Policja odmówiła PAP komentarza na temat motywów sprawcy. Na razie nikogo nie zatrzymano.

W Szwecji zastrzelono Polaka

W czwartek w miejscu tragedii gromadzą się ludzie, składają kwiaty i zapalają znicze. Na miejsce ma również przybyć premier Szwecji Ulf Kristersson, aby - jak napisał w oświadczeniu - "zaszczepić w ludziach odwagę". "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - oświadczył.

Szef partii Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson w komentarzu na platformie X napisał, iż "nie wystarczą frazesy, a nadszedł czas, aby Szwecja wypowiedziała wojnę każdemu członkowi gangu".

Od początku marca w dzielnicy Skarholmen miały miejsce dwie inne strzelaniny, w których zginęła jedna osoba, a druga została ranna.

Źródło: zys/ mms/ PAP

Idź do oryginalnego materiału