- Za rządów PiS-u było najwięcej zgonów po interwencjach policji: aż 111 w ciągu pięciu lat - mówi mec. Wojciech Kasprzyk. - A potem do śledztw przydzielono asesorów bez doświadczenia, oględzin zwłok dokonywali sami policjanci. To już nie będzie możliwe - dodaje.