Grupa ukraińskich sabotażystów odpowiedzialnych za podpalenie hali przy ulicy Marywilskiej oraz ich pomocnicy w ucieczce to koledzy z tego samego regionu. Wszyscy pochodzą z rosyjskiej części Chersonia – ustaliła „Rzeczpospolita”. Wyroki, które usłyszeli, wywołały burzę w opinii publicznej. Najwyższy z nich to zaledwie 5,5 roku więzienia.

Fot. Wydział Prasowy KG PSP
Niskie wyroki za działalność terrorystyczną
Pavlo T. został skazany na 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Serhii R. usłyszał wyrok 2,5 roku, a Vladyslav Y. – zaledwie 1 rok i 4 miesiące więzienia. To kary dla trzech obywateli Ukrainy skazanych przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze sabotażowo-terrorystycznym.
Prokuratura Krajowa potwierdziła, iż oskarżeni działali w różnych okresach w latach 2023-2024 na terenie Polski, Litwy, Łotwy, Ukrainy i Rosji. Ich celem było popełnianie przestępstw o charakterze sabotażowym i terrorystycznym – podpalanie obiektów wielkopowierzchniowych na terenie Unii Europejskiej w celu zastraszenia wielu osób oraz wywarcia wpływu na opinię publiczną.
Wyrok jest nieprawomocny. Jeden z oskarżonych złożył wniosek o uzasadnienie. Prokuratura Krajowa zastrzega, iż skazani nie skorzystali z nadzwyczajnego złagodzenia kary – mimo to wysokość wyroków wywołała oburzenie. Pożar hali przy Marywilskiej pozbawił miejsc pracy około 3 tysięcy osób, ogień strawił 80 procent powierzchni obiektu.
Co to oznacza dla Ciebie?
Jeśli prowadziłeś działalność w centrum handlowym Marywilska 44, straciłeś nie tylko miejsce pracy, ale prawdopodobnie także oszczędności życia. Wielu kupców trzymało tam swoje pieniądze, wierząc iż będą bezpieczne. Zniszczenie hali oznaczało utratę dorobku całego życia dla setek osób – głównie pochodzenia wietnamskiego.
Niskie wyroki dla sprawców budzą pytania o skuteczność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Czyn o charakterze terrorystycznym, który doprowadził do wielomilionowych strat i zniszczył życie tysięcy osób, zakończył się karami, które w najlepszym przypadku wynoszą kilka ponad 5 lat. To może być sygnał dla kolejnych potencjalnych sabotażystów, iż koszty popełnienia takiego przestępstwa w Polsce są relatywnie niskie.
Pomogli głównemu sprawcy uciec z kraju
Serhii R. i Pavlo T. zostali skazani również za utrudnianie śledztwa dotyczącego podpalenia sklepu IKEA w Wilnie 9 maja 2024 roku oraz hali przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie 12 maja 2024 roku. Według ustaleń śledczych w dniach 13-17 maja 2024 roku pomogli Serhiiemu Chalyi uniknąć odpowiedzialności karnej.
Zorganizowali mu zakwaterowanie w warszawskim hotelu, pomogli w zakupie biletów lotniczych, przekazywali informacje ułatwiające ucieczkę, wywieźli go z Polski na terytorium Republiki Czeskiej oraz opłacili jego pobyt w hotelu w Austrii. Dzięki ich pomocy główny organizator serii podpaleń zdołał zbiec.
W ramach śledztwa Serhii Ch. jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz koordynowanie działań sabotażowych prowadzonych na terytorium Polski, Litwy i innych państw Unii Europejskiej. Zarzutów tych dotychczas nie udało się mu ogłosić – miejsce jego pobytu pozostaje nieznane. Jest poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu.
Seria podpaleń na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Śledztwo prowadzone przez mazowiecki pion Prokuratury Krajowej dotyczy działania zorganizowanej grupy sabotażowo-terrorystycznej odpowiedzialnej za serię podpaleń. Grupa dokonała co najmniej czterech ataków: podpalenia sklepu OBI przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie 14 kwietnia 2024 roku, podpalenia sklepu IKEA w Wilnie 9 maja 2024 roku, podpalenia Centrum Handlowego Marywilska 44 w Warszawie 12 maja 2024 roku oraz przygotowania do podpalenia sklepu IKEA w Rydze na Łotwie.
Sprawcy wzniecali pożary dzięki zdalnie kierowanych ładunków zapalających, które wcześniej pozostawiali w miejscach przestępstw. Wszystko nagrywali i wysyłali materiały do Oleksandra V. – obywatela rosyjskiego przebywającego na terytorium Federacji Rosyjskiej, który koordynował działania grupy.
Śledczy ustalili, iż pożar hali przy Marywilskiej był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej. Oleksandr V. wskazywał konkretną godzinę w nocy 12 maja 2024 roku, o której wybuchnie pożar. Ukrainiec Daniil B. otrzymał od niego polecenie udania się w pobliże centrum handlowego i nagrania pożaru oraz akcji służb ratunkowych. Zrealizował zlecenie następnego dnia i przesłał materiał zleceniodawcy.
Chersoński trop – wszyscy z okupowanego miasta
„Rzeczpospolita” ustaliła, iż wszyscy członkowie grupy sabotażystów oraz ich pomocnicy w ucieczce pochodzą z rosyjskiej części Chersonia. To miasto na południu Ukrainy, które od 2 marca do 11 listopada 2022 roku znajdowało się pod okupacją rosyjską. To jedyne miasto obwodowe Ukrainy zajęte w ramach rosyjskiej inwazji z 2022 roku.
Chersoń przez ponad osiem miesięcy okupacji był poddawany intensywnej rusyfikacji. Wprowadzono rubla rosyjskiego, na ulicach pojawiły się propagandowe plakaty z napisami „Rosja jest tutaj na zawsze”. Działania władz okupacyjnych oraz kolaboracyjnych spotkały się z oporem części mieszkańców, w tym o charakterze partyzanckim. Rosjanie prowadzili brutalną politykę terroru – ludzie znikali bez śladu, organizowano izby tortur, a ludność cywilną przymusowo deportowano.
Fakt, iż wszyscy członkowie grupy sabotażystów pochodzą z tego samego regionu, który przez miesiące był pod kontrolą rosyjską, rzuca nowe światło na sposób rekrutacji przez rosyjskie służby specjalne. Okupowane terytoria mogły być wykorzystywane jako baza do werbowania osób do działań sabotażowych w krajach Unii Europejskiej.
Kim są skazani sabotażyści?
Pavlo T. pracował jako taksówkarz. Serhii R. był marynarzem. Vladyslav Y. – najmłodszy z grupy – również pochodził z Chersonia. Wszyscy przyjechali do Polski z rosyjskiej części miasta już po jego wyzwoleniu przez siły ukraińskie w listopadzie 2022 roku.
Nie byli bezpośrednimi sprawcami podpaleń, ale odgrywali kluczową rolę w strukturze grupy przestępczej. Ich zadaniem było zapewnienie logistyki, zakwaterowania oraz pomocy w ucieczce głównym wykonawcom ataków. Bez ich wsparcia seria podpaleń w Polsce i innych krajach bałtyckich mogłaby nie dojść do skutku.
Dlaczego nie udało się postawić zarzutów głównym organizatorom?
W sprawie zidentyfikowano dwie najważniejsze postacie: Serhiia Chalyi – obywatela Ukrainy, który przebywał w Polsce i koordynował działania grupy na miejscu oraz Oleksandra V. – obywatela Rosji przebywającego na terytorium Federacji Rosyjskiej, który wydawał polecenia i odbierał materiały z podpaleń.
Serhii Ch. zdołał zbiec z Polski dzięki pomocy skazanych. Czerwona nota Interpolu została wydana, ale jego miejsce pobytu pozostaje nieznane. Trop urywa się w Austrii, gdzie opłacono mu pobyt w hotelu. Oleksandr V. przebywa w Rosji, co uniemożliwia ogłoszenie mu zarzutów i postawienie przed polskim sądem.
Prokuratura Krajowa podkreśla, iż postępowanie wobec innych osób pozostaje w toku, a ustalenia dotyczące pozostałych wątków są kontynuowane. W maju 2025 roku zarzuty usłyszał Daniil B. – podejrzany siedzi w tej chwili w areszcie na Litwie za podpalenie sklepu IKEA w Wilnie.
Praktyczne porady – jak rozpoznać potencjalne zagrożenie
Jeśli zauważysz w swoim otoczeniu osoby zachowujące się podejrzanie – fotografujące lub nagrywające obiekty handlowe, składy, infrastrukturę krytyczną – zgłoś to służbom. Telefon alarmowy: 112. Można też kontaktować się bezpośrednio z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Zwróć uwagę na osoby pozostawiające niewielkie paczki, plecaki czy torby w miejscach publicznych bez nadzoru. Sprawcy często wykorzystują zdalnie kierowane ładunki zapalające, które pozostawiają w obiektach przed podpaleniem. Każda taka sytuacja powinna być natychmiast zgłoszona ochronie obiektu oraz służbom.
Pamiętaj, iż według danych rzecznika koordynatora służb specjalnych Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w ostatnich miesiącach 55 osób działających na szkodę Polski na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Problem sabotażu i działań dywersyjnych jest realny i narastający.
Czy polskie służby są w stanie powstrzymać kolejne ataki?
Sprawie sabotażystów z Marywilskiej towarzyszy pytanie o skuteczność polskich służb specjalnych. Seria podpaleń trwała przez kilka tygodni – od połowy kwietnia do połowy maja 2024 roku. W tym czasie uderzono w obiekty na terenie Polski i Litwy. Dlaczego nie udało się powstrzymać sprawców wcześniej?
Faktem jest również opóźnienie w informowaniu opinii publicznej. Wyrok w sprawie zapadł już 18 września 2025 roku, ale Prokuratura Krajowa poinformowała o tym fakcie dopiero 24 października – ponad miesiąc później. Dlaczego? Na to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi.
W ostatnich miesiącach dochodzi coraz częściej do dużych i podejrzanych pożarów w Polsce. Praktycznie nie ma tygodnia bez doniesień o kolejnych incydentach. Czy to efekt intensyfikacji działań rosyjskich służb specjalnych? Eksperci nie mają wątpliwości – Polska stała się terenem intensywnej wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję.
Sprawa sabotażystów z Marywilskiej pokazuje skalę zagrożenia. Nadzwyczaj niskie wyroki mogą być odebrane jako zachęta dla kolejnych potencjalnych sprawców. Czas pokaże, czy polski wymiar sprawiedliwości wyciągnie wnioski z tego skandalicznego orzeczenia.

7 godzin temu



![[WIDEO] Zakończono poszukiwania 42-latka. Mężczyzna został porwany](https://img.czecho.pl/2025/11/porwanie_42_latka_na_jednej_z_ulic_w_olkuszu_1e73.png)






English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·