To miało być zwykłe spotkanie dwóch znajomych. Cisza mazowieckiej wsi została jednak przerwana przez dramatyczne wydarzenia, które na zawsze zmienią życie kilku rodzin. Gdy zapadła noc, w jednym z domów rozegrała się tragedia, której nikt nie przewidział – ani sąsiedzi, ani najbliżsi.

fot. Warszawa w Pigułce
Zwykła wizyta, która zakończyła się tragedią. Śledczy badają brutalne zabójstwo pod Przasnyszem
W spokojnej mazowieckiej gminie rozegrał się dramat, który wstrząsnął całą okolicą. Dwaj mężczyźni znali się od lat, łączyła ich przyjaźń i wspólna przeszłość. Nikt nie spodziewał się, iż jedno spotkanie zakończy się śmiercią i krwawą interwencją policji. W tle – alkohol, przemoc i zarzut, który może zakończyć się dożywociem.
Brutalny atak w nocy
Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu, do zbrodni doszło w nocy z 9 na 10 maja w gminie Krzynowłoga Mała. 72-letni Zbigniew G. przyjechał z wizytą do swojego o 10 lat młodszego przyjaciela Mariana D. Spotkanie gwałtownie przerodziło się w tragedię. Około godziny 1 w nocy w domu rozległy się krzyki. Syn ofiary, który mieszkał razem z ojcem, zastał na miejscu makabryczny widok – ciało mężczyzny leżące w kałuży krwi i Zbigniewa G. siedzącego w milczeniu na łóżku.
14 ciosów śrubokrętem
Według śledczych Zbigniew G. zadał swojemu przyjacielowi aż 14 ciosów śrubokrętem krzyżakowym. Rany były głębokie i skoncentrowane w okolicy twarzy i szyi. Bezpośrednią przyczyną śmierci był krwotok z uszkodzonych naczyń kręgowych. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zatrzymali podejrzanego – był nietrzeźwy, miał około 1,2 promila alkoholu we krwi.
Zarzut zabójstwa i tłumaczenia podejrzanego
Prokuratura postawiła Zbigniewowi G. zarzut zabójstwa z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Twierdzi, iż działał w obronie własnej, ponieważ – jak utrzymuje – to Marian D. miał zaatakować pierwszy. Wyjaśnienia te będą weryfikowane w dalszym toku śledztwa.
Areszt i groźba dożywocia
Sąd Rejonowy w Przasnyszu zdecydował o zastosowaniu wobec 72-latka tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Śledztwo trwa i obejmuje m.in. analizę zabezpieczonych śladów, zeznań świadków i opinii biegłych.