PFR żąda zwrotu pieniędzy za pandemię. Tysiąc firm podejrzanych o nadużycia

1 tydzień temu
Polski Fundusz Rozwoju zwraca się do firm o zwroty z Tarczy Finansowej. Dwie spółki dostały już żądanie zwrotu milionowych kwot. PFR nie uzasadnił jednak, jaki jest powód takiej decyzji. O nadużycia ma być podejrzane około tysiąca firm.
Na przełomie kwietnia oraz maja firmy, Prymus S.A. z siedzibą w Tychach oraz Esotiq & Henderson S.A., poinformowały w komunikatach giełdowych, iż Polski Fundusz Rozwoju zażądał zwrotu pieniędzy z Tarczy Finansowej. Każda ze spółek musi oddać po 3,5 mln zł.
REKLAMA


Zobacz wideo Tarcza antyinflacyjna dla wspólnot mieszkaniowych w praktyce - rzeczniczka URE tłumaczy


PFR zażądał zwrotu Tarczy Finansowej. Dwie spółki nie wiedzą dlaczego
Esotiq & Henderson decyzję PFR otrzymał 29 kwietnia. Tego samego dnia spółka wydała komunikat. Powodem żądania zwrotu dofinansowania jest paragraf 10 ust. 9 regulaminu Tarczy Finansowej, który stanowi, iż "PFR jest uprawniony do wydania Decyzji określającej wysokość Subwencji Finansowej podlegającej zwrotowi w całości w przypadku, w którym istnieje uzasadnione podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć". W komunikacie Esotiq & Henderson informuje, iż wystąpił już o uzasadnienie decyzji PFR, jako iż "nie są jej znane przypadki wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć, które uzasadniałyby wezwanie do zwrotu udzielonej Subwencji Finansowej".
"Rzeczpospolita" dowiedziała się od firmy, iż dofinansowanie wykorzystano do zapewnienia spółce płynności i stabilności finansowej, by ochronić miejsca pracy. Esotiq & Henderson wystąpił choćby o umorzenie połowy subwencji i - jak twierdzi członkini zarządu Sylwia Nieckarz-Kośla - spółka spełniła wymogi regulaminowe ku temu - w pandemii utrzymano poziom zatrudnienia, a działalność była prowadzona przez kolejne 12 miesięcy. Od tego czasu PFR nie kontaktował się w tej sprawie z firmą.


Podobnie ma się sprawa ze spółką Prymus. W komunikacie giełdowym czytamy bowiem: "Zarząd zaznacza, iż Spółka nie otrzymała żadnych skonkretyzowanych informacji, wskazujących na powód zwrotu tej subwencji finansowej. Zarząd niezwłocznie podejmie działania celem odwołania się od tej decyzji i wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, w tym przede wszystkim otrzymania informacji, na podstawie których Spółka została zobligowana do jej zwrotu".
PFR sprawdza tarczę finansową. 1000 firm podejrzanych o nadużycia
"Decyzje PFR wzywające do zwrotu otrzymanych subwencji w całości, z uwagi na uzasadnione podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć, dotyczą na tę chwilę ok. 1000 podmiotów (z ok. 360 tys., które objął program Tarcz Finansowych)" - przekazało "Rz" biuro prasowe.


PFR poinformował ponadto, iż decyzja była wynikiem "procesu następczej weryfikacji schematy udzielenia wsparcia finansowego w ramach programu rządowego Tarcza Finansowa PFR dla Małych i Średnich Firm oraz Tarczy Finansowej 2.0 PFR dla Mikro, Małych i Średnich Firm. O zwroty zwrócono się z uwagi na "podejrzenie wystąpienia jakiegokolwiek rodzaju nadużyć". Nie sprecyzowano jednak o jakie nadużycia chodzi.


"Rz" zwraca też uwagę, iż dla Esotiq & Henderson 3,5 mln zł, które mają zwrócić, nie powinno być bardzo dużą kwotą, jako iż firma miała w 2023 roku 276 mln zł przychodu. Z drugiej strony spółka miała na kontach tylko 9 mln zł i zgłaszała zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Prymus S.A. z kolei zanotował znacznie mniejszy przychód w wysokości 48 mln zł, ale firma na kontach zgromadziła 22,6 mln zł.
Idź do oryginalnego materiału