Patrycja wdała się w bojkę. Złamała człowiekowi żebra, jedno wbiło się w serce. Będzie sądzona za morderstwo. Zabrano ją do więzienia. To wina Twojej córki, powiedziała matka Patrycji

2 miesięcy temu

Posłuchałam rady swojego serca i uratowałam córkę przed potwornym losem. Do dziś jest mi wdzięczna

Halina zmywała naczynia. Zadzwonił dzwonek do drzwi, to była to Patrycja, przyjaciółka Moniki:

– Ciociu, czy Monika wyjdzie na dwór?

– Jest u babci, przyjedzie pojutrze.

Patrycja była oburzona, iż matka Moniki wysłała ją na tak długo pod opiekę babci.

W szkole Monika dobrze się uczyła, ale ciągle były skargi na jej zachowanie… Halina była ciągle wzywana przez dyrektora do szkoły z powodu bójek. Tak też było i tym razem.

Halina przeniosła się z rodziną do Warszawy z Białegostoku. W nowym miejscu zamieszkania jej córka dołączyła do osiedlowego gangu. Halina nic o tym nie wiedziała, bo nie widywała jej przyjaciół, a Monika nic o nich nie opowiadała. Potem dowiedziała się, iż nastolatki w tłumie zaatakowały dorosłych.

W tej grupie był Olek, on zawsze pierwszy zaczynał awantury z dorosłymi. Przyjaciele zawsze ich chronili..

Aż do dnia, gdy wydarzyła się tragedia. Pewnego dnia Olek wszczął kolejną awanturę. Był bardzo wulgarny. Atakowany mężczyzna nie wytrzymał i zadał mu kilka ciosów. Olek zmarł na miejscu. Chłopcy i dziewczęta z gangu rzucili się na tego mężczyznę i go zabili. Monika wraz z przyjaciółką Patrycją broniły przyjaciół i uważały ich za niewinnych.

Wtedy zdałam sobie sprawę, iż muszę coś z tym zrobić. Córka oczywiście tego nie chciała, ale ja nie mogłam zrobić nic innego. W następnym roku wysłałam ją do babci na wieś.

Halina nigdy nie słyszała, aby Patrycja prowokowała awantury, uważała ją za spokojną, życzliwą dziewczynkę, które wpadła z złe towarzystwo. Po dziewiątej klasie Patrycja poszła na studia, dzięki czemu zaczęła rzadziej spotykać się z Moniką.

Pewnego wieczoru w drzwiach stanęła mama Patrycji.

– Moja Patrycja przyjaźniła się z twoją córką za darmo. Ona ma kłopoty, a jej nie ma w pobliżu. Wczoraj wieczorem, po tym jak odwiedziła Twój dom, Patrycja wdała się w bojkę. Złamała człowiekowi żebra, jedno wbiło się w serce. Będzie sądzona za morderstwo. Zabrano ją do więzienia, ona jednak nie jest niczemu winna.

I wtedy Halina nie wytrzymała.

– A gdyby Monika była z nimi i wszyscy byliby teraz uwięzieni. Łatwiej by Ci się żyło?

Matka Patrycji odeszła rzucając wulgarnymi słowami za siebie. Nie współczuję Twojej córce. Wynoś się stąd!

Idź do oryginalnego materiału